W wydaniu „Naszego Dziennika” z 11.02.2023 r. podano, że Komisja Europejska zaproponowała plan, który miałby negatywny wpływ na sektor rolny w Polsce. W ramach programu mającego na celu przywracanie naturalnego środowiska Polska miałaby zanurzyć 400 tys. hektarów gruntów ornych, co odpowiada powierzchni około 35 tys. gospodarstw rolnych.
Jadwiga Wiśniewska, europosłanka z partii PiS, w rozmowie z „Naszem Dziennikiem” podkreśliła, że projekt ten jest szkodliwy dla polskiej gospodarki.
– Uważam, że projekt w obecnym kształcie nadaje się do kosza. Mam nadzieję, że komisarz Frans Timmermans pójdzie po rozum do głowy i zacznie wsłuchiwać się z większą uwagą i pokorą w głosy krytyki wskazujące na konieczność zachowania równowagi w strategii „Zielonego Ładu” pod kątem ekonomicznych i społecznych skutków podejmowanych decyzji – podkreśliła Wiśniewska.
Szczepan Wójcik, prezes Instytutu Gospodarki Rolnej wskazuje w rozmowie z gazetą, że rozporządzenie realizuje cele „Strategii na rzecz bioróżnorodności” do 2030 roku, co oznacza, że „przepisy w nim zawarte po ich przyjęciu stają się automatycznie częścią prawa krajowego państw członkowskich, czyli są automatycznie wiążące i muszą być stosowane bezpośrednio”.
– Państwa członkowskie muszą wdrożyć środki ochronne torfowisk będących w użytkowaniu rolniczym do 2030 roku, obejmujące co najmniej 30 proc. areału takich torfowisk, z czego na 1/4 muszą odtworzyć właściwe uwodnienie – wyjaśnia Wójcik. Do 2040 roku takiego odtworzenia musi być już 50 proc., z czego 1/2 z odtworzonym uwodnieniem.