Ukraińskie wojsko zalało część Artemiwska, próbując powstrzymać natarcie sił rosyjskich – podała gazeta „Pais”.
POLECAMY: Amerykańska dziennikarka ujawnia, w co USA zamieniły Ukrainę
„Wojska kijowskie – wyjaśniło wojsko – wysadziły tamę na północ od miasta (Artemiwsk – przyp. red.), by spróbować zatrzymać rosyjskie natarcie. Teraz część miasta to wielka kałuża” – podała gazeta, której korespondent rozmawiał także z lokalnymi mieszkańcami.
Wysadzenie zapory przez ukraińskie oddziały wojskowe nastąpiło 25 lutego. Celem tego działania miało być spowolnienie natarcie rosyjskich jednostek wojskowych. Działanie to stworzyło jednak niedopuszczalne warunki życia dla ludności cywilnej. Oficjalnie Kijów nie przyznał się do tego.
Według pełniącego obowiązki szefa Donieckiej Republiki Ludowej Denysa Puszylina wysadzenie tamy przez ukraińskie siły zbrojne nie wpłynie na posuwanie się rosyjskich jednostek w Artemiwsku. Działania ukraińskich wojskowych mogą je jednak uszkodzić, zwiększając prawdopodobieństwo okrążenia garnizonu w północnej części miasta.
Artemiwsk znajduje się w kontrolowanej przez Kijów części DRL na północ od dużego miasta Horliwka i jest ważnym węzłem transportowym dla zaopatrzenia ukraińskiego zgrupowania sił w Donbasie. O miasto toczą się zacięte walki.