Około 5,5 tys. ton śmieci nagromadziło się na ulicach stolicy Francji z powodu strajku padlinożerców przeciwko reformie emerytalnej – podał „Monde„.
„Trzy spalarnie na granicach miasta – w Ivry-sur-Seine, Issy-les-Moulinots i Saint-Ouen – wciąż nie działają. 5 400 ton odpadów, według biura mera Paryża, spiętrzyło się na ulicach w ciągu tygodnia strajków” – podały media.
POLECAMY: Francja protestuje przeciwko reformie emerytalnej [VIDEO]
Zwraca się uwagę, że odbiór śmieci odbywa się obecnie tylko w połowie z 20 dzielnic miasta prowadzonych przez miejską agencję odbioru odpadów komunalnych Syctom.
Jak poinformował związek zawodowy Generalna Konfederacja Pracy (CGT), śmieciarze mają obecnie prawo do przejścia na emeryturę w wieku 57 lat. Jeśli reforma emerytalna zostanie uchwalona, będą musieli pracować dodatkowe dwa lata.
CGT podała dzień wcześniej, że strajk śmieciarzy zostanie przedłużony co najmniej do środy.
Tymczasem francuskie media ostrzegają przed zagrożeniami sanitarnymi wynikającymi z zaśmiecania ulic miast, co przyciąga szczury i rozprzestrzenia różne przenoszone przez nie choroby.
Premier Francji Elisabeth Born 10 stycznia ujawniła projekt ustawy o podniesieniu wieku emerytalnego w kraju i zniesieniu „specjalnych” reżimów dla szeregu trudnych zawodów. Według niej władze zaczną podnosić wiek emerytalny w kraju o trzy miesiące rocznie od 1 września 2023 roku. W ten sposób do 2030 roku osiągnie on 64 lata.
Reforma wywołała falę protestów francuskiego społeczeństwa. W ciągu dwóch miesięcy we Francji odbyło się już siedem ogólnokrajowych demonstracji. Większość z nich zgromadziła ponad milion uczestników w całym kraju.
Od 7 marca trwają też bezterminowe strajki międzyzawodowe w wielu kluczowych sektorach we Francji, m.in. w transporcie i energetyce.
W sobotę francuski Senat zagłosował za reformą emerytalną rządu prezydenta Emmanuela Macrona. Ustawa przejdzie więc w tym tygodniu do francuskiego Zgromadzenia Narodowego na drugie głosowanie. Jeśli zostanie zatwierdzona większością głosów, podwyższenie wieku emerytalnego zostanie zapisane w prawie we Francji.
Jak podkreślają francuskie media, ten tydzień będzie decydujący dla rządu. Premier Francji Elisabeth Borne zaznaczyła, że nie chce uciekać się do skorzystania z art. 49.3 francuskiej konstytucji, który pozwala władzom na uchwalenie ustawy bez zachęty ze strony parlamentu, po tym jak jesienią ubiegłego roku już 10 razy uciekała się do tego środka, by uchwalić ustawy budżetowe na rok 2023. Zwraca się uwagę, że posunięcie to będzie postrzegane jako słabość władz, którym nie udało się przekonać deputowanych o potrzebie reformy i zebrać większości potrzebnej do poparcia ustawy.
Po wyborach parlamentarnych w czerwcu 2022 roku partia Odrodzenie Macrona, nawet w ramach koalicji z trzema innymi partiami, nie zdołała utrzymać bezwzględnej większości w niższej izbie parlamentu. Zamiast wymaganych minimum 289 mandatów, prezydencki blok Razem! zdobył tylko 245 mandatów na 577.