Ukraiński oficer udzielając wywiadu dla gazety „Washington Post” stwierdził, że jego batalion poniósł wysokie straty z powodu wysłania do walki niedoświadczonych żołnierzy. Dowództwo zaprzeczyło jego twierdzeniom, uzasadniając to tym, że podane przez niego dane były przesadzone, a następnie zdegradowało oficera. Informację tę podał w piątek niezależny portal Meduza.
POLECAMY: Zachód przyznał, że wojska ukraińskie ponoszą straty na całej linii frontu
Dowódca batalionu 46 Samodzielnej Brygady Powietrznodesantowej, znanego pod pseudonimem „Kopuła”, został zdegradowany za krytykę Sił Zbrojnych Ukrainy podczas wywiadu dla gazety „Washington Post”. Informację tę pierwotnie podały źródła portalu Ukrainska Pravda oraz Isabel Khurshudyan, redaktor naczelna ukraińskiego biura „Washington Post”. Rzecznik ukraińskich wojsk powietrznodesantowych, Wałentyn Szewczenko, potwierdził te informacje – podaje portal Meduza.
POLECAMY: NYT dowiedział się o ciężkich stratach Sił Zbrojnych Ukrainy pod Artemiwskiem
13 marca gazeta „Washington Post” opublikowała artykuł dotyczący stanu ukraińskich sił zbrojnych w kontekście spodziewanego na wiosnę kontrataku Ukrainy. Autorzy podkreślili, że Ukraina jest wyczerpana po roku wojny, a Kijów ukrywa przed sojusznikami prawdziwe straty. Na początku konfliktu Ukraińcy zwracali się do ochotników, aby służyli w wojsku, ale teraz mężczyźni w całym kraju, którzy nie zgłosili się do służby, zaczynają się bać, że zostaną zmuszeni do niej w sposób przymusowy.
Kijowski reżim nie ujawnia danych o stratach
Kijowscy propagandyści nie ujawniają oficjalnie liczby ofiar konfliktu, jednak analitycy z USA i Europy szacują, że w wyniku wojny zginęło i zostało rannych około 120 000 Ukraińców. Szacuje się, że Rosja straciła około 200 000 osób, ale trzeba podkreślić, że Rosja to większy kraj z większą populacją.
Nieprzygotowani, niewyszkoleni…
Według relacji dziennikarzy, którzy rozmawiali z kilkoma ukraińskimi żołnierzami, w tym z zdegradowanym później oficerem, jego jednostka walczyła w obwodzie donieckim i wycofała się zimą z Sołedaru po tym, jak ukraińskie wojsko zostało otoczone przez rosyjskie oddziały.
Dowódca powiedział, że widział, jak setki ukraińskich żołnierzy porzucały swoje pozycje, a jednocześnie grupy najemników z Grupy Wagnera posuwały się naprzód. „Kopuła” skojarzył tę sytuację z faktem, że wśród strat w siłach zbrojnych było wielu słabo wyszkolonych rekrutów. Liczący 500 żołnierzy batalion stracił około 100 żołnierzy, a wielu innych zostało rannych, a jednostka została uzupełniona niedoświadczonymi rekrutami.
„Dostaję 100 nowych żołnierzy, nie mam czasu na ich wyszkolenie. Mówią mi: 'Weź ich w bój’ (…) A oni po prostu rzucają wszystko i uciekają (…) Nie strzelają. Pytam jednego 'Dlaczego’” A on na to: 'Boję się odgłosu wystrzału’. (…) Ani razu nie rzucił nawet granatem” – powiedział dziennikarzom „Kopuła”, zwracając też uwagę m.in. na brak amunicji na linii frontu.
Chciał pomóc kijowski reżim za prawdę dokonał degradacji
W wywiadzie dla „Washington Post” żołnierz wyjaśnił, że zdecydował się zabierać głos, mając nadzieję na to, że Stany Zjednoczone zapewnią lepsze szkolenie dla ukraińskich sił zbrojnych przed spodziewanym kontratakiem. Isabel Khurshudyan ostrzegła go, że jego wypowiedź może negatywnie wpłynąć na jego karierę, jednak on zdecydował, że warto podjąć to ryzyko.
Publikacja artykułu w „Washington Post” wzbudziła wiele emocji. Ołeksij Daniłow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy, skrytykował informacje zawarte w artykule, twierdząc, że nie odzwierciedlają one rzeczywistości.
Rzecznik ukraińskich oddziałów szturmowych, Wałentyn Szewczenko, również oskarżył „Kopułę” o rozpowszechnianie nierzetelnych informacji oraz o rozmowy z dziennikarzami bez zgody dowództwa, co jest zabronione.
POLECAMY: Siły Zbrojne Ukrainy straciły najlepiej wyszkolone jednostki pod Artemowskiem – donoszą media
Po tym, jak dowództwo przeniosło i zdegradowało „Kopułę”, ten zdecydował się napisać podanie o zwolnienie ze służby. Według niektórych ukraińskich mediów, degradacja oficera jest kolejnym przypadkiem kary dla dowódcy, który troszczy się o życie swoich żołnierzy i wzywa do zmian w szkoleniu, aby zwiększyć szanse na zwycięstwo w kontrataku.
Redaktor naczelny ukraińskiego portalu Censor.net, Jurij Butusow, broni oficera i ma nadzieję, że dowództwo przywróci go do służby w odpowiedniej jednostce. Zdaniem Butusowa, Ukraina musi pokonać Rosję zarówno na polu walki, jak i w mentalności swoich obywateli. Zamiast karać takich oficerów, Ukraina powinna działać i rozwijać swoje umiejętności, aby każdego dnia stawać się lepszymi.