Burgerownia działająca od lat na poznańskim Łazarzu zamyka się z horrendalnej podwyżki czynszu, co przyczyniło się do końca jej działalności. W ostatnim czasie znikanie kultowych punktów gastronomicznych z map Polski już raczej nikogo nie dziwi. Przedsiębiorcy nie są w stanie poradzić sobie z kosztami prowadzenia lokali przy tak wysokiej informacji i innych kosztach oraz wielkim zubożeniem społeczeństwa pod rządami partii PiS.
Mieszkańcy nie tylko dzielnicy Łazarz, ale także z innych części Poznania, z pewnością znają tę burgerownię. W ofercie przeważają burgery, ale można tam również zamówić kebab lub szarpaną wieprzowinę. Właściciel, Mikołaj Zimowski, potwierdził, że BIG MIK kończy swoją działalność.
– Nadszedł ten dzień, w którym muszę ogłosić zakończenie naszej 10-letniej, kulinarnej przygody. Długo się zbierałem, żeby podjąć tą decyzję. Nie było łatwo, bo wraz z całą załogą i rodziną, walczyliśmy o to, żeby nie dać się przeciwnościom w postaci: zabójczych cen prądu, gazu, produktów, inflacji, wcześniej Covidu… itd. Niestety „gwoździem do trumny” stała się, wraz z Nowym Rokiem, horrendalna podwyżka czynszu, co sprawiło, że po prostu prowadzenie gastro biznesu nie ma większego sensu – napisał w mediach społecznościowych.
Właściciel dziękuje wszystkim gościom. – Cieszymy się, że mogliśmy zapełniać tysiące waszych brzuchów soczystymi burgerami, kebabami i innymi smakowitościami – dodał.
Lokal będzie otwarty do końca marca.
Firmy przegrywają nierówną walkę z inflacją i „Dobrą Zmianą”, jaką funduje Polakom rząd PiS-u.