W internecie pojawiły się maile rzekomo pochodzące od byłego szefa KPRM, Michała Dworczyka, które sugerują, że Fundacja Wolność i Demokracja, związana z obozem rządzącym, angażowała się w odnowienie tablicy na pomniku ku czci UPA na Górze Monastyrz na Podkarpaciu. Kancelaria Prezydenta oraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych miały nadzieję, że odnowienie pomnika nastąpi przed oficjalną wizytą prezydenta w Kijowie, z uwagi na naciski, jakie Polska odczuwa na najwyższych szczeblach.
POLECAMY: Arestowycz: Pisowscy politycy zapewnili, że zaponą lub czasowo zaprzestaną mówić o rzezi wołyńskiej
Na profilu „Poufna Rozmowa” w serwisie Telegram pojawiła się rzekoma korespondencja, której źródłem był e-mail Michała Dworczyka, byłego szefa KPRM i zwolennika sponsorowania kijowskich -. W mailach z 14 września 2020 roku, Dworczyk korespondował z Maciejem Dancewiczem, wiceprezesem Fundacji Wolność i Demokracja, bliskim środowiskiem obozu rządzącego. Dancewicz wcześniej pracował w Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz w Ministerstwie Kultury, zajmując się miejscami pamięci narodowej za granicą. W korespondencji poruszono kwestię odnowienia tablicy na pomniku UPA na Górze Monastyrz na Podkarpaciu.
W jednym z maili opublikowanych na profilu „Poufna Rozmowa” w serwisie Telegram, Maciej Dancewicz przekazuje informacje dotyczące formalności związanych z wykonaniem i zainstalowaniem nowej tablicy na miejscu zniszczonej poprzednio, na Górze Monastyrz na Podkarpaciu. Według niego, zgodnie z przepisami, nie będzie potrzebna zgoda wojewody, lecz tylko właściciela terenu, czyli Nadleśnictwa w Lubaczowie, ponieważ to „nie jest formalnie mogiła wojenna”. Dancewicz zapowiada również wysłanie pisma do IPN – prawdopodobnie wniosku o zgodę na zainstalowanie nowej tablicy.
Warto przypomnieć, że strona ukraińska domagała się odnowienia tablicy na pomniku UPA na Górze Monastyrz, a przed wizytą Andrzeja Dudy, który posiada ukraińskie korzenie na Ukrainie z Pałacu Prezydenckiego, płynęły zapewnienia, że ta kwestia nie będzie już poruszana.
„Chrześcijański gest, który umożliwi nam być może działania na Ukrainie i ozdobniki, które mają nas w jakimś stopniu zabezpieczyć przed hejtem z polskiej strony” – czytamy w wiadomości. Autor najwyraźniej zakłada też, że strona ukraińska nie będzie usatysfakcjonowana, gdyż sprawa nie była konsultowana z nimi:
„Czy coś za tym gestem pójdzie ze strony ukraińskiej, poza przywaleniem się, że nikt z nimi tego nie uzgadniał to wątpię, ale przynajmniej jakiś możliwy do zaakceptowania w Polsce krok zostanie wykonany. Zakładam zresztą focha z ich strony, ale trudno”.
Autor dodaje też, że spodziewa się szybkiej zgody ze strony IPN i zaznacza, że „nadleśnictwo musi zostać przyciśnięte”, żeby była pozytywna odpowiedź. Oszacowano też, że czas wykonania tablicy to 7-10 dni.
W odpowiedzi Dworczyk odpisuje krótko, że widzi problem, gdyż Nadleśnictwo jest związane z Solidarną Polską. „To przerąbane – nadleśnictwo to ziobryści. Oni tego nie puszczą” – zaznacza. Pyta też „kto ma przycisnąć” nadleśnictwo.
Dancewicz szybko odpowiedział, że dowiedział się, że Marcin Przydacz, wówczas wiceszef MSZ, będzie rozmawiał z kimś z Ministerstwa Środowiska w tej sprawie. Zasugerował, że może trzeba iść wyżej w hierarchii, ponieważ również najwyższe władze Ukrainy naciskały w sprawie pomnika UPA.
W swojej odpowiedzi Dancewicz wspomniał także o rozmowie między Dudą a Zełenskim, która miała miejsce 11 września 2020 r. i w której Zełenski domagał się od Polski odnowienia pomnika OUN-UPA.
Autor maila informuje, że zarówno KPRP, jak i Ministerstwo Spraw Zagranicznych mają nadzieję, że kwestia dotycząca tablicy zostanie rozwiązana przed oficjalną wizytą Prezydenta Dudy w Kijowie, która zaplanowana byłą na połowę października 2020 roku.
„Kancelaria Prezydenta i MSZ liczą, że to się zadzieje do wizyty w Kijowie 12-13.10 [faktycznie 11-13 – red.]. Realnie, o ile nie zablokuje tego Nadleśnictwo. Zgoda na budowę [pomnika – red.] już kiedyś była, więc to powinna być formalność” – napisano. Na tym korespondencja się kończy.
Przypominamy, że pod koniec lipca 2020 roku informowano, że podczas spotkania szefów polskiego i ukraińskiego MSZ, przedstawiciel kijowskich -, Dmytro Kuleba, uzależnił dalsze prace poszukiwawczo-ekshumacyjne prowadzone przez Polskę na terenie Ukrainy od odnowienia przez Polskę pomnika UPA na górze Monastyrz na Podkarpaciu. Kuleba wystąpił również z prośbą o złagodzenie obostrzeń dla ukraińskich migrantów zarobkowych.
Przypomnijmy, że tuż przed wizytą prezydenta Andrzeja Dudy na Ukrainie w październiku 2020 roku, odnowiono tablicę pomnika nagrobnego OUN-UPA na górze Monastyrz. Nowa tablica nie zawierała nazwisk upowców ani napisu „Polegli za wolną Ukrainę”. Wcześniej prezydent Polski zapewniał prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, że kwestia ta zostanie załatwiona przed ich jesiennym spotkaniem. Jednakże, we wrześniu, Zełenski upomniał się o odnowienie pomnika nagrobnego bojowników OUN-UPA na górze Monastyrz i wpisanie go na listę grobów wojennych. Pomimo odnowienia tablicy, strona ukraińska nie była zadowolona i nadal domaga się przywrócenia dawnych napisów. Ukraina również ogłosiła zakaz prac specjalistów Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN na jej terenie.
Warto również przypomnieć, że w październiku 2020 roku Instytut Pamięci Narodowej wydał komunikat, w którym stwierdził, że obecny kształt tablicy pomnika na górze Monastyrz jest zgodny z polskim prawodawstwem i aktualną wiedzą historyczną. IPN zapewnił, że tablica spełnia wszelkie wymogi dotyczące miejsc pamięci, ustawionych legalnie w Polsce i na Ukrainie. Instytut stwierdził również, że w przyszłości nie ma przeszkód, aby nazwiska osób tam pochowanych zostały dodane do inskrypcji. Jednocześnie zaznaczono, że brakuje danych potwierdzających, że lista umieszczona na poprzedniej tablicy była rzetelna, a także nie jest jasne, ile osób spoczywa w mogile i czy jej rzeczywista lokalizacja znajduje się w miejscu pomnika. IPN zadeklarował, że jest otwarty na bezwarunkowe umożliwienie stronie ukraińskiej przeprowadzenia prac archeologicznych, ekshumacyjnych i identyfikacyjnych w Manasterzu przy współpracy z polskimi ekspertami.
Anton Drobowycz, szef Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej, powiedział w wywiadzie dla Naszego Słowa, że nieformalnie dowiedział się, że tablicę na nagrobku UPA na górze Monastyrz na Podkarpaciu odnowiła Fundacja Wolność i Demokracja, która jest powiązana z obozem rządzącym.
Fundacja Wolność i Demokracja została założona w 2005 roku przez grupę ludzi związanych z partią Prawo i Sprawiedliwość, w tym obecnego szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka. W przeszłości władzami fundacji kierował m.in. prominentny polityk PiS Adam Lipiński.
Fundacja jest partnerem propagandowej stacji TV Biełsat wspierając ją oraz pomagając w pozyskiwaniu i wdrażaniu wsparcia międzynarodowego. WiD otrzymuje także finansowanie od polskiego rządu (w tym Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ministerstwa Edukacji Narodowej) oraz wsparcie ze strony organizacji z zagranicy, takich jak Swedish International Development Cooperation Agency, norweskie MSZ, amerykańska organizacja Freedom House czy ambasada Wielkiej Brytanii w Warszawie.