W Polsce, jak i w innych krajach, bankructwa banków są aktualnie dosyć częstym zjawiskiem i mogą mieć poważne konsekwencje dla całego systemu finansowego oraz dla gospodarki jako całości.
Upadek kilku banków w kilka dni
Globalny system bankowy to skomplikowany i złożony system, który działa na skalę światową i wpływa na każdego z nas. Obecnie, jak zauważyłeś, obserwujemy problemy w tym systemie, które są największe od czasu kryzysu finansowego w 2008 roku.
W ostatnich tygodniach upadły trzy amerykańskie banki: Silvergate Bank, Silicon Valley Bank i Signature Bank. To zdarzenia, które z pewnością wzbudziły wiele kontrowersji i pytań dotyczących stabilności sektora finansowego. Dodatkowo doszło do przejęcia Credit Suisse przez UBS w Europie, co również wprowadziło pewne zamieszanie na rynkach finansowych.
Aby pomóc bankom w potrzebie, Rezerwa Federalna w USA dostarczyła blisko 300 miliardów dolarów dodatkowej płynności. To działanie miało na celu złagodzenie skutków kryzysu i zapewnienie stabilności sektorowi bankowemu. Jednakże, mimo tak dużych iniekcji płynności, nie jest to gwarancja, że instytucje finansowe będą w stanie przetrwać trudności.
Gwarancje dla klientów w USA i Polsce
W Polsce i wielu innych krajach stopa rezerwy obowiązkowej wynosi około 3,5%. Jednakże, gdy klienci banków zaczynają tracić zaufanie, te rezerwy mogą okazać się niewystarczające, co może prowadzić do niewypłacalności banków. W przypadku takiej sytuacji, w krajach o dojrzałych systemach finansowych istnieją procedury, które zapewniają klientom wypłacenie ich środków. W Stanach Zjednoczonych organ rządowy gwarantuje zwrot pieniędzy klientom do wysokości 250 tysięcy dolarów.
W ostatnim czasie doszło do serii bankructw banków, co spowodowało, że rząd USA podjął bezprecedensową decyzję. Prezydent Joe Biden zapowiedział, że wszyscy klienci dotkniętych bankructwem banków otrzymają zwrot swoich środków. To szczególnie ważne w przypadku Silicon Valley Bank, gdzie aż 96% klientów miało depozyty przekraczające kwotę 250 tysięcy dolarów.
W przypadku upadłości banków w USA, to cały naród ponosi konsekwencje, ponieważ środki z budżetu USA są przeznaczane na ratowanie kapitału klientów banków, którzy nie zdywersyfikowali swoich inwestycji finansowych. To oznacza, że podatnicy muszą płacić za błędy inwestycyjne klientów banków. Widać wyraźnie, że w Stanach Zjednoczonych nikt nie chce powtórzyć sytuacji, jaka miała miejsce kilkanaście lat temu w przypadku upadku Lehman Brothers, gdzie konsekwencje poniosło wiele firm oraz osoby prywatne.
W USA, akcjonariusze banków i posiadacze obligacji muszą ponieść straty w przypadku upadłości banku, ale nie klienci. Dlatego amerykańscy regulatorzy pozwalają, aby akcjonariusze i posiadacze obligacji ponosili odpowiedzialność, a nie klienci banków. Jest to logiczne podejście, ponieważ klienci powinni czuć się bezpiecznie w swoim banku i nie powinni ponosić konsekwencji błędów inwestycyjnych innych ludzi.
W Polsce, za bezpieczeństwo depozytów bankowych odpowiada Bankowy Fundusz Gwarancyjny (BFG), który jednocześnie prowadzi działalność pomocową w stosunku do banków i stosuje mechanizmy takie jak przymusowa restrukturyzacja. BFG chroni depozyty w wysokości do 100 tysięcy euro, co jest równoznaczne z około 430 tysięcy złotych. Warto jednak pamiętać, że ta kwota dotyczy wszystkich depozytów klienta w jednym banku. To oznacza, że zamożniejsi polscy inwestorzy powinni dzielić swoje środki na „porcje” i lokować je w różnych instytucjach i aktywach. Dzięki temu minimalizują ryzyko utraty całego kapitału w przypadku bankructwa jednego banku.
Banki centralne znów będą „drukować”?
Oprócz niskich stóp procentowych i zbyt dużej koncentracji obligacji w portfelach banków, krach banków miał też inne przyczyny. Wiele banków komercyjnych inwestowało w ryzykowne aktywa, takie jak nieruchomości i instrumenty pochodne, co zwiększało ryzyko ich upadku w przypadku nagłego spadku wartości tych aktywów.
Dodatkowo, wiele banków podejmowało zbyt duże ryzyko, udzielając kredytów klientom o wątpliwej zdolności kredytowej lub inwestując w ryzykowne przedsięwzięcia. Wraz z gwałtownym spadkiem wartości aktywów, te ryzykowne decyzje inwestycyjne przyspieszyły upadek wielu banków.
Innym ważnym czynnikiem było złe zarządzanie ryzykiem i brak odpowiedniej kontroli nad procesami biznesowymi. Wiele banków nie posiadało wystarczająco rozwiniętych systemów monitorowania ryzyka i nie podejmowało odpowiednich działań zapobiegawczych, co w efekcie przyczyniło się do kryzysu.
Ostatecznie, kryzys bankowy jest wynikiem złożonych czynników i zwykle wymaga interwencji rządu lub banku centralnego, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się kryzysu na całą gospodarkę. W przypadku kryzysu z 2022 roku, wiele banków musiało liczyć na pomoc ze strony rządu, aby uniknąć bankructwa i zapewnić stabilność systemu finansowego.
Wydrukowanie dodatkowej ilości waluty, zwłaszcza w dużych ilościach, może prowadzić do inflacji i spadku wartości pieniądza. Dlatego program finansowania terminowego banków (BTFP) ogłoszony przez Fed jest krytykowany przez niektórych ekonomistów i analityków. Jednakże, należy pamiętać, że Fed ma narzędzia do kontrolowania inflacji, takie jak zmiany stóp procentowych czy ograniczanie podaży pieniądza na rynku.
Co do sytuacji w Polsce, to depozyty klientów banków są chronione przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny (BFG), który w razie potrzeby wypłaca odszkodowania za zdeponowane środki. Oczywiście, warto pamiętać o ryzykach związanych z inwestycjami w różnego rodzaju instrumenty finansowe, w tym obligacje. Dlatego zawsze warto dokładnie analizować swoje decyzje inwestycyjne i nie stawiać na jedną kartę.
W związku z powyższym, ważne jest, aby każdy z nas miał świadomość ryzyka związanego z inwestowaniem wszystkich środków finansowych w branży finansowej. Warto rozważyć dywersyfikację portfela inwestycyjnego, co oznacza inwestowanie w różne branże, w tym te spoza sektora finansowego, aby zminimalizować ryzyko straty w przypadku kryzysu na rynku finansowym.