W ostatnim czasie w Polsce przeprowadzono ogólnopolską inwentaryzację budynków i obiektów budowlanych, które służą jako schronienia dla ludności w przypadku sytuacji kryzysowych. Inicjatywa ta miała na celu dokładne określenie liczby i jakości dostępnych schronów, aby zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom w przypadku wystąpienia zagrożeń.
Wyniki inwentaryzacji zostały przedstawione podczas konferencji prasowej, na której wystąpili komendant główny Państwowej Straży Pożarnej, gen. brygadier Andrzej Bartkowiak oraz wiceminister w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, Maciej Wąsik. Wyniki badań okazały się bardzo ważne dla zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom kraju.
W wyniku inwentaryzacji udało się dokładnie określić liczbę dostępnych schronów i ich stan techniczny oraz wyposażenie. Pozwoliło to na ocenę przydatności poszczególnych obiektów w przypadku wystąpienia sytuacji kryzysowych.
Wyniki są niepokojące…
– Inwentaryzacji zostały poddane wszystkie pomieszczenia, które należą do instytucji państwowych, samorządowych, wspólnot mieszkaniowych, spółdzielni oraz te należące do podmiotów gospodarczych, prowadzących działalność pożytku publicznego. Nie inwentaryzowaliśmy tego typu obiektów w żadnych budynkach prywatnych. Chciałbym wszystkim strażakom serdecznie podziękować za tę wielką pracę, którą wykonali – powiedział Wąsik podczas konferencji.
Podczas działań strażaków zinwentaryzowano 234 735 obiektów budowlanych na terenie kraju. Sklasyfikowane zostały jako budowle ochronne, czyli schrony i ukrycia oraz miejsca doraźnego schronienia (MDS).
Dane liczbowe przedstawił komendant główny. Poinformował, że w Polsce jest ok. 2 tys. schronów, które mogą pomieścić w sumie ponad 300 tys. osób. Jest też blisko 9 tys. miejsc ukrycia, w których schronienie może znaleźć ponad 1,1 mln osób. Jeśli chodzi o miejsca doraźnego schronienia, to jest to 224 tys. miejsc dla blisko 47 mln osób.
Gen. Bartkowiak szczegółowo wyjaśnił też różnicę między rodzajami schronień. Miejsca doraźnego schronienia to są piwnice, garaże podziemne, szkoły, kościoły – miejsca, w których strażacy uważają, że konstrukcja jest na tyle odpowiednia, że można się tam schronić przed np. warunkami atmosferycznymi.
Miejsca ukrycia to są niehermetyczne schrony, czyli te, które nie spełniają znamion schronu. Schrony to natomiast w pełni sprawne, hermetyczne miejsca, w których można się ukryć przed poważniejszymi zagrożeniami.
Jak przekazał, dla każdego obywatela jest przewidziane 1,5 m kw. Inwentaryzacja wykazała, że najwięcej miejsc schronienia jest na Śląsku, najmniej na Warmii i Mazurach.
Wraca ustawa o ochronie ludności oraz o stanie klęski żywiołowej
Jednocześnie Wąsik tajemniczo zapowiedział, że inwentaryzacja to dopiero wstęp do projektu ustawy o ochronie ludności oraz o stanie klęski żywiołowej.
Warto przypomnieć, że we wrześniu 2022 roku zaprezentowano projekt ustawy, który wywołał wiele kontrowersji. W jego treści znalazło się kilka kontrowersyjnych założeń, w tym możliwość ograniczenia prowadzenia działalności gospodarczej bez wypłaty odszkodowań, co oznaczałoby brak rekompensat dla firm za straty wynikające z decyzji rządu.
W innym punkcie ustawy zapisano, że państwo będzie mogło zawiesić lub zakazać prowadzenia określonej działalności przez przedsiębiorcę, nakazać prowadzenie innej, a także oddelegować pracowników do różnych prac i wprowadzić zakaz podwyższania cen lub ustalić stałe ceny.
Kolejnym kontrowersyjnym punktem projektu ustawy była możliwość wydawania przez policję i inne służby poleceń ograniczających prawa człowieka bez zachowania dotychczasowych procedur. Co więcej, w przypadku ogłoszenia takiego stanu, prawo zamówień publicznych przestałoby obowiązywać, co oznaczałoby, że rząd mógłby kupować materiały i usługi od dowolnego podmiotu. To tylko niektóre z założeń zaproponowanych w tamtej ustawie, która wywołała wiele kontrowersji w społeczeństwie.
Została ona poddana zmasowanej krytyce. Od kilku miesięcy słuch o niej zaginął. Teraz Wąsik zapowiada jej powrót. Czy w takim samym kształcie? Czas pokaże…