Sędzia Paweł Strumiński z Sądu Rejonowego w Gliwicach wezwał „szefową” neo-KRS do przedłożenia dokumentów dotyczących jednego z sędziów. Jednak „szefowa” neo-KRS nie przekazała tych dokumentów, więc sędzia nałożył na nią grzywnę. Niekonstytucyjny organa KRS w swoim oświadczeniu zaznaczył, że „szefowa” może ponieść konsekwencje dyscyplinarne za to zdarzenie.
POLECAMY: „Szefowa” neo-KRS odpowiada na list sędziów w obronie sędzi Joanny Knobel
W jednej ze spraw, która toczy się przed Sądem Rejonowym w Gliwicach, strona złożyła wniosek o wyłączenie sędziego z postępowania. Powodem było to, że sędzia ten miał być awansowany w procedurze przed nową Krajową Radą Sądownictwa. Według strony, taki awans mógłby wpłynąć na niezależność i bezstronność sędziego, co jest sprzeczne z wyrokiem TSUE. Ponadto, jak wskazał nam rzecznik sądu w Gliwicach Tomasz Pawlik, „jednym z zarzutów była kwestia ewentualnych wad w procedowaniu kandydatury na sędziego przez (niekonstytucyjną) Krajową Radę Sądownictwa”.
Sędzia Paweł Strumiński, który otrzymał wniosek o swoje wyłączenie z postępowania, jest członkiem Iustitii i aktywnie działa na rzecz ochrony praworządności. Aby wyjaśnić sprawę, sędzia Strumiński wezwał „szefową” nielegalnego organu, jakim jest Krajowa Rada Sądownictwa, Dagmarę Pawełczyk-Woicką, do przedstawienia dokumentacji dotyczącej procedowania kandydatury sędziego, którego dotyczył wniosek o wyłączenie. Sędzia zażądał również wyjaśnienia ewentualnych przyczyn odmowy przekazania tych dokumentów.
Ponieważ dokumenty, które sędzia Paweł Strumiński wezwał do przedstawienia, nie zostały dostarczone przez przewodniczącą Krajowej Rady Sądownictwa w wyznaczonym terminie, na Dagmarę Pawełczyk-Woicką nałożono grzywnę w wysokości 2 tysięcy złotych. Sąd uznał, że „szefowa” neo-KRS jest odpowiedzialna za wykonanie zobowiązania sądu i na tej podstawie podjął decyzję o nałożeniu grzywny w formie postanowienia. Rzecznik sądu w Gliwicach potwierdził, że odpis tego postanowienia wraz z uzasadnieniem zostanie doręczony Dagmarze Pawełczyk-Woickiej w związku z jej wnioskiem.
Sprawa trafiła pod obrady neo-KRS
Z oficjalnego komunikatu „przewodniczącej” neo-KRS, Dagmary Pawełczyk-Woickiej, wynika, że na posiedzeniu neo-KRS omawiano sprawę nałożenia grzywny na przewodniczącą przez sędziego Pawła Strumińskiego. Z komunikatu wynika również, że neo-KRS zastanawia się nad podjęciem postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego Strumińskiego w związku z jego decyzją o nałożeniu grzywny na przewodniczącą. Szczegóły dotyczące decyzji neo-KRS w tej sprawie nie zostały jeszcze ujawnione.
Z komunikatu wydanego przez neo-KRS wynika, że nieinstytucyjny i upolityczniony organ odroczył rozpoznanie wniosku Komisji ds. odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów i asesorów sądowych dotyczącego sędziego Pawła Strumińskiego, do czasu uzyskania uzasadnienia z Sądu Rejonowego w Gliwicach. Komunikat podkreśla, że sędzia Strumiński nałożył grzywnę na „przewodniczącą” neo-KRS bez podstawy prawnej i z pominięciem reguł procedowania. Neo-KRS w swoim komunikacie wyraża zaniepokojenie takim zachowaniem sędziego i zapowiada podjęcie działań w celu zapewnienia przestrzegania standardów etycznych i zasad niezawisłości sądowej przez wszystkich sędziów.
„Próba ingerencji w decyzję sądu”
Sędzia Strumiński wstrzymuje się od wypowiadania się w sprawie, ponieważ cała procedura jest nadal w toku i nie chce wpłynąć na jej przebieg.
– To ewidentna próba ingerencji w decyzję sądu. Jest nałożona grzywna, w formie postanowienia, można się od tego odwołać, a nie próbować podważać to, czy sędzia miał prawo do takiej decyzji, czy nie. Jakby zapomniano o niezawisłości sędziów i niezależności sądów – mówi inny z sędziów z Iustitii.
Okupantka stanowiska szefowej KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka napisała pismo do prezesa Sądu Rejonowego w Gliwicach z prośbą o zapoznanie sędziego referenta z treścią pisma dotyczącego nałożenia na nią grzywny. Jednak procedura sądowa nie przewiduje takiego postępowania, ponieważ to nie prezes SR nałożył grzywnę na przewodniczącą KRS.
Jest to kolejny przykład „właściwego” człowieka na tak ważnym stanowisku. Pisowska banda doprowadziła do tego, że w Polsce stanowiska zajmują ludzie nieposiadający wiedzy na temat powierzonych im obowiązków i wykonują każde polecenie swojego guru, jakim jest „Dziad z Żoliborza”.
W trakcie posiedzenia neo-KRS można było usłyszeć m.in., że wniosek sądu z Gliwic o udostępnienie dokumentacji był „nieprecyzyjny”.
– „Przewodnicząca” „KRS” wskazała, że „Krajowa Rada Sądownictwa” nie uchyla się [od odpowiedzi na wniosek – red.], aczkolwiek sformułowanie „pełna dokumentacja” jest na tyle nieprecyzyjne, że w zasadzie uniemożliwia wskazanie, jakich dokumentów sąd żąda. W efekcie uniemożliwia wykonanie tego postanowienia – mówił jeden z członków komisji ds. odpowiedzialności dyscyplinarnej przy neo-KRS.
– Ja to traktuję albo jako zupełną „ignorantia iuris”, albo po prostu jako działanie w złej woli. (…) Sędzia Strumiński jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych, gdzie stara się podważyć zaufanie – ujmując to delikatnie – do wszystkich członków Krajowej Rady Sądownictwa, do tego organu, do polityków. Jego zaangażowanie polityczne jest naprawdę widoczne – mówiła z kolei w trakcie obrad okupantka polityczna stanowiska szefowej KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka.
– Uważam, że istnieją uzasadnione podejrzenia, iż działanie sędziego Pawła Strumińskiego było wyłącznie skierowane na to, by wymierzyć grzywnę. A więc było działaniem skierowanym na naruszenie zarówno interesu publicznego, jak i prywatnego aktualnego „przewodniczącego” Krajowej Rady Sądownictwa – mówiła dalej. Dodała, że rozważa zwrócenie się do prokuratury nadzorowanej przez kolejnego okupanta dającego parasol ochronny pisowskiej bandzie antypolaków o „wszczęcie postępowania przygotowawczego”.
– Oczywiście jestem zmuszona złożyć zażalenie (na postanowienie o grzywnie – przyp. red.), jestem zmuszona je opłacić – wskazała przewodnicząca KRS. I dopowiedziała, że – jak sprawdziła – sędzia Strumiński ma „bardzo niewielki staż” w sądownictwie. – W stosunku do mojego stażu jest to ułamek – skwitowała Pawełczyk – Woicka okupanta stanowiska i bliska przyjaciół Ziobry.
Przypominamy, że sędzia Paweł Strumiński ma już postępowanie dyscyplinarne za to, że kilka lat temu na Twitterze – w opinii rzecznika dyscyplinarnego dla sędziów – porównał „żoliborskiego dziada” do Włodzimierza Lenina. Chodzi o zestawienie zdjęć Jarosława Kaczyńskiego i pomnika Lenina z podpisami: „Wódz” i „Prawda sowiecka wiecznie żywa”.