Adam Małysz zrezygnował z udziału w finale sezonu Pucharu Świata w Planicy, co wywołało wiele spekulacji na temat przyczyn jego absencji. Okazuje się, że mogły być to poważne problemy zdrowotne, o których jednak nie chce mówić publicznie. Małysz jest w trakcie badań, ale na razie nie udziela więcej informacji na ten temat.
Małysz to legenda polskich skoków narciarskich i jego obecność w tej dyscyplinie jest nieodłączna. Jednak obecnie, pełni on rolę prezesa PZN i jest odpowiedzialny za cały związek, co oznacza mnóstwo obowiązków. Kiedyś skupiał się przede wszystkim na skoczkach narciarskich, teraz musi zajmować się całą organizacją. Bez wątpienia Małysz ma pełne ręce roboty i czasami życzyłby sobie więcej niż 24 godziny w dobie, aby poradzić sobie z wszystkimi obowiązkami.
W związku z nieobecnością Adama Małysza na zakończeniu sezonu Pucharu Świata w Planicy pojawiły się różne spekulacje na temat jego stanu zdrowia. Jedna z plotek sugerowała, że prezes PZN zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Małysz potwierdził w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”, że faktycznie miał problemy ze zdrowiem i wciąż przechodzi badania pod opieką lekarzy. Jednocześnie zaznaczył, że nie chce na razie mówić o swoim stanie zdrowia publicznie.
Adam Małysz tłumaczy, że duży wpływ na jego stan zdrowia ma stres związany z jego pracą. Zauważył, że obecnie świat kręci się wokół nerwów i emocji, co wpływa na ludzi. Małysz został zapytany, czy ma momenty zwątpienia, na co odpowiedział, że takie chwile się zdarzają. Jednocześnie podkreślił, że wie, że sobie poradzi, ale kosztuje to dużo stresu, który odbija się na jego zdrowiu.