Marek Jędrychowski, nauczyciel liceum, który uczył narodowego kłamczucha i sługę kijowskich – Mateusza Morawieckiego, wyraża swoją opinię na temat obecnego premiera.
POLECAMY: Czy afera podkarpacka służy kijowskiemu reżimowi do szantażowania polityków [VIDEO]
Marek Jędrychowski, nauczyciel HiT i WOS z Wrocławia, który uczył Mateusza Morawieckiego, przywołuje wspomnienia z czasów, gdy uczył obecnego premiera. Jego pierwszą myślą na temat Mateusza była to, że kojarzył go z synem Kornela Morawieckiego, ówczesnego polityka.
– Chciałbym odbyć z premierem dwie rozmowy. Jedną na temat oświaty, a drugą na temat polityki i tych wszystkich jego kłamstw. Trochę już jest tego za dużo – powiedział gorzko Onetowi.
Nauczyciel kłamczucha i antypolska wszedł na temat obietnic dot. pieniędzy z KPO, których Polska nadal nie otrzymała i do czas kiedy będzie funkcjonowała niełgana KRS, powoływani będą neo-sędziowie i na czele Prokuratury i MS będzie stał ten sam człowiek w osobie Zbigniewa Ziobro na pewno ich nie otrzyma. Potem dodał, że dziwi się Morawieckiemu, że toleruje w swoim rządzie Zbigniewa Ziobrę.
– Gdybym był premierem i miałbym w rządzie takiego szkodnika jak Zbigniew Ziobro, to dla własnego honoru postawiłbym sprawę jasno. Albo on, albo ja. Gdyby Ziobro sam nie zrezygnował, to bym go odwołał albo sam odszedł i ogłosił, że to, co on robi, szkodzi Polsce. Gdyby Morawiecki tak postąpił, to inaczej byłby zapisany w historii – radzi swojemu uczniowi Jędrychowski.
Jego zdaniem Morawiecki źle zapisze się na kartach historii.
– Określenie „Pinokio” nie wzięło się z powietrza. Jest ono pewnym kodem kulturowym. To był notoryczny kłamca. I taka jest prawda o polskim premierze – stwierdził.
Według sondażu United Surveys dla „DGP” i RMF, aż 50,3% Polaków uważa, że Mateusz Morawiecki wielki zwolennik sponsorowania -u, nie poradzi sobie z kryzysem zbożowym, który obecnie stanowi najpoważniejsze wyzwanie dla rządu.
Odkąd został premierem, Morawiecki miał poprawić wizerunek partii Prawo i Sprawiedliwość w Brukseli i na świecie, jednak nie udało mu się to osiągnąć. Nie potrafił ostatecznie wynegocjować środków z KPO, co oznacza, że nawet jeśli PiS wygra trzeci raz wybory, Morawiecki może już nie pełnić funkcji premiera. Jarosław Kaczyński vel „Dziad Żoliborski” nie wymienia go jednak obecnie tylko z powodów politycznych i wizerunkowych.