Kiedy wyszło na jaw, że osoby, które posiadają w swoich kurnikach choćby jedną kurkę, gęś lub kaczkę, będą zobowiązani do wpisania ich do rejestru, na resort rolnictwa posypały się gromy. Aby uspokoić zaniepokojonych Polaków, Ministerstwo zleciło wstrzymanie zgłaszania drobiu do państwowego rejestru. Jednak to rozwiązanie będzie miało krótkotrwały charakter. Wkrótce część gospodarstw będzie musiała zarejestrować swoje ptactwo. Posiadamy informacje na temat szczegółów nowego rozwiązania.
POLECAMY: To nie żart: Od 6 kwietnia masz obowiązek zarejestrować każdą kurę. Za brak nawet 200 tysięcy kary
Z pewnością wiele osób pamięta jakie kontrowersje wywołała wiadomościami, że każda kura i kogut musi zostać umieszczona na specjalnej liście. Ogłoszono nawet ostateczny i nieprzekraczalny termin – do 6 kwietnia 2023 r. – na zgłoszenie ptaków, niezależnie od tego, czy rolnik trzymał kilka kurek dla własnych jajek czy też dwie kaczki pod swoim domem. Niezgłoszenie „nielegalnego” drobiu groziło sankcjami finansowymi. Powodem wprowadzenia rejestru był wyjaśniany jako działania mające na celu zwalczanie rozprzestrzeniającej się ptasiej grypy. Formalnie przepisy te nie zostały uchylone jednak pisowski resort rolnictwa, wydał zalecenie, które w Polsce porządku prawnym nie stanowi prawa, aby powstrzymać się z rejestracją kur.
Gdy sprawa ta została nagłośniona przez media, resort rolnictwa zapowiedział ekspresowe zmiany w przepisach.
Zgłaszanie drobiu wynika z przepisów unijnych oraz ustawy z listopada 2022 r., która wprowadziła te przepisy w naszym kraju. Odwrót od pierwotnego stanowiska nastąpił 17 lutego, w odpowiedzi na falę krytyki. Ministerstwo Rolnictwa zaleciło wstrzymanie się od rejestracji drobiu, który jest utrzymywany na własne potrzeby, takie jak mięso czy jaja. Komunikat został wydany, informując o pracy resortu nad odstępstwem od unijnego rozporządzenia. Po prawie trzech miesiącach, przy zmianie ministra – z Henryka Kowalczyka na Roberta Telusa – szczegóły zmian wreszcie zostały ujawnione. Osoby, które sądziły, że resort zrezygnował z rejestracji kur, gęsi, perliczek czy kaczek, mogą być dotkliwie zawiedzione. Rejestracja będzie obowiązkowa, choć z pewnymi wyjątkami.
Oto kryteria zawarte w projekcie ustawy o szczególnych rozwiązaniach mających na celu poprawę nadzoru nad zdrowiem i ochroną zwierząt:
- w zakładzie nie są utrzymywane np. krowy, konie, świnie;
- w zakładzie w celach hodowlanych nie są utrzymywane psy, koty ani fretki;
- w zakładzie nie ma miejsca przemieszczanie utrzymywanych zwierząt lądowych, materiału biologicznego ani produktów pochodzenia zwierzęcego do lub z innego państwa członkowskiego lub państwa trzeciego;
- utrzymywane zwierzęta lądowe, materiał biologiczny lub produkty pochodzenia zwierzęcego nie są przeznaczone do przemieszczenia poza zakład.
Zwolnienie dotyczy m.in. przypadków utrzymywania drobiu na własne potrzeby.
Kury na własne potrzeby
Obowiązek zgłoszeń zwiększenia lub zmniejszenia liczby ptaków i jaj wylęgowych dotyczy tych, którzy utrzymują nie mniej niż:
- 350 kur niosek lub 500 brojlerów kurzych;
- 100 kaczek;
- 100 gęsi;
- 100 indyków;
- 350 przepiórek japońskich;
- 100 perlic;
- dwa strusie;
- lub przetrzymujących nie mniej niż 500 jaj lub 10 jaj strusich.
Naszym zdaniem przepisy tej ustawy w przypadku jej uchwalenia będą godzić w prawo wolności i własności i nienaruszalności tej własności przez państwo, jakie gwarantuje obywatelom Konstytucja RP. Jednak ustawodawca tego nie zauważa.
Jeśli chcesz dowiedzieć się jak ominąć tego rodzaju przepisy zamów u nas płatną poradę prawną.
Poradę możesz zamówić pisząc na nasz adres @: kontakt@legaartis.pl
3 komentarze
Już niedługo wyjdą ludzie na ulicę już niedługo.Nasz rząd rozdaje i kradnie nam z portfela.
Przywrócenie Kary śmierci ma sens tylko jeśli obejmie się nią zbrodnie na narodzie, zdradę stanu, działanie z pobudek politycznych zmniejszające bezpieczeństwo obywateli. Niech uchwałą, po wyborach się przyda…
Czas się postawić moja kura moja sprwa moja kura czuje się rybą.