Sąd Najwyższy potwierdził wyrok umarzający sprawę pisarza Jakuba Żulczyka, który był oskarżony o znieważenie prezydenta Andrzeja Dudy na Twitterze. Wyrok ten zamyka ostatecznie sprawę związaną ze wpisem, w którym Żulczyk nazwał prezydenta „debilem” w kontekście wyborów prezydenckich w USA.
POLECAMY: Nazwanie Andrzeja Dudy „debilem” nie jest przestępstwem. Tak stwierdził warszawski Sąd
Wtorkowa decyzja Sądu Najwyższego odrzuciła kasację prokuratury jako oczywiście bezzasadną, utrzymując tym samym wyrok warszawskiego sądu apelacyjnego, który umorzył sprawę. Sąd apelacyjny uzasadnił swoją decyzję, stwierdzając m.in., że wpis Żulczyka nie stanowił przestępstwa i że czyn, którego się dopuścił, miał znikomą szkodliwość społeczną.
Wtorkowa decyzja Sądu Najwyższego o oddaleniu kasacji prokuratury była poparta podkreśleniem, że sąd apelacyjny właściwie rozpatrzył wszystkie zarzuty apelacji i dokonał kontroli poprzedniego wyroku. Sędzia Kazimierz Klugiewicz w apelacji zaznaczył, że sądy generalnie uznają obraźliwe znaczenie słowa „debil”. Jednakże, w kontekście konkretnej sprawy, sądy stwierdziły, że społeczna szkodliwość zachowania Żulczyka była znikoma. Sąd Najwyższy uznał tę ocenę za słuszną.
Po wyborach prezydenckich w USA w 2020 roku, prezydent Andrzej Duda opublikował na Twitterze wpis, w którym gratulował Joe Bidenowi udanej kampanii prezydenckiej i wyraził determinację Polski w utrzymaniu wysokiego poziomu i jakości partnerstwa strategicznego z USA w oczekiwaniu na nominację Kolegium Elektorów. Ten wpis został skomentowany przez pisarza Jakuba Żulczyka.
„Nigdy nie słyszałem, aby w amerykańskim procesie wyborczym było coś takiego, jak 'nominacja przez Kolegium Elektorskie’. Biden wygrał wybory. Zdobył 290 pewnych głosów elektorskich, ostatecznie, po ponownym przeliczeniu głosów w Georgii, zdobędzie ich zapewne 306, by wygrać, potrzebował 270. Prezydenta-elekta w USA 'obwieszczają’ agencje prasowe, nie ma żadnego federalnego, centralnego ciała ani urzędu, w którego gestii leży owo obwieszczenie. Wszystko co następuje od dzisiaj – doliczenie reszty głosów, głosowania elektorskie – to czysta formalność. Joe Biden jest 46 prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem” – napisał na Facebooku Żulczyk.
Po komentarzu Jakuba Żulczyka w odpowiedzi na wpis prezydenta Andrzeja Dudy, prokuratura otrzymała zawiadomienie od osoby prywatnej. Po przeprowadzeniu śledztwa, prokuratura skierowała akt oskarżenia przeciwko Żulczykowi, oskarżając go o znieważenie głowy państwa. Jednak w styczniu ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Warszawie umorzył sprawę, uzasadniając to tym, że Żulczyk nie popełnił przestępstwa. Sąd Okręgowy wskazał, że przepis dotyczący znieważenia głowy państwa nie powinien uniemożliwiać wyrażania krytycznych, nawet bardzo ostrych, ocen, jeśli służą one debacie publicznej.
Po złożeniu apelacji przez prokuraturę, warszawski sąd apelacyjny we wrześniu 2022 roku utrzymał wyrok sądu pierwszej instancji. Sąd apelacyjny podkreślił, że użyte przez Żulczyka określenie miało niewielkie znaczenie, a przy rozpatrywaniu sprawy należy brać pod uwagę cały kontekst wpisu. Prokuratura okręgowa złożyła skargę kasacyjną od tego wyroku, jednak we wtorek Sąd Najwyższy ją oddalił.