W artykule dla „Do Rzeczy” publicysta Paweł Lisicki nazwał absurdalnymi apele zachodnich ekspertów o nieobawianie się wojny nuklearnej w celu uratowania Ukrainy przed klęską.
Były australijski minister obrony Malcolm Davies zasugerował podjęcie ryzyka, nawet jeśli może to sprowokować użycie broni jądrowej. Strach przed atakiem nuklearnym nazwał tchórzostwem.
POLECAMY: „Dlaczego nie statki kosmiczne?”. Niemcy oburzeni arogancją Ukrainy
„Chciałbym usłyszeć od tego eksperta o skali ofiar w ludziach z powodu takiej taktyki” – powiedział Lisicki.
Według dziennikarza, na Zachodzie coraz częściej zaczęto mówić o niedopuszczalności zamrożenia konfliktu i zwycięstwie Moskwy, ale w ogóle nie myśli się o konsekwencjach tej retoryki. Autor zauważył, że taki scenariusz okazałby się katastrofalny nie tylko dla Kijowa, ale także dla całej Europy.
„Czy słuszne jest promowanie narracji, których konsekwencją może być masowa śmierć, siedząc bezpiecznie za oceanem?” – zastanawiał się publicysta.
Tacy analitycy otwarcie przyznają, że strategia konfrontacji z Rosją może doprowadzić do użycia broni TNW w Europie, ale nadal nalegają na eskalację, aby przywrócić Ukrainę do granic z 1991 roku – dodał Lisicki.