Przemysław Niedźwiecki, młody dziennikarz serwisu internetowego śląskiego Radia 90, zmarł w wieku 37 lat. Informację o nagłej śmiecie dziennikarza przekazała redakcja Radia 90.
Przemysław Niedźwiecki przez wiele lat aktywnie pracował w śląskiej rozgłośni radiowej Radio 90, gdzie angażował się w tworzenie reportaży, relacjonowanie plenerowych spotkań ze słuchaczami oraz wykonywanie zdjęć do materiałów. Teraz dziennikarze z regionu żegnają się z nim, uczestnicząc w uroczystościach i wyrażając swoje kondolencje. Jego wkład w świat dziennikarstwa zostanie doceniony i zapamiętany przez lokalną społeczność.
POLECAMY: Łukasz Borys, radny powiatu piskiego zmarł nagle. Miał tylko 36 lat
Przemysław Niedźwiecki miał zaledwie 37 lat. Zmarł nagle, jak podają jego redakcyjni koledzy. „Ostatni raz rozmawialiśmy przed weekendem: miałeś plany, śmiałeś się…” — pisze jego koleżanka z pracy, Monika Sokołowska.
„Ostatni dzień przed moim urlopem i spotkanie kreatywne. Tyle pomysłów, to wszystko miało się «dziać». Wracam, a Ciebie już nie ma… Brak słów żeby opisać szok, niedowierzanie, gromny żal i smutek. Żegnaj, Przemku” — opowiada o nagłej stracie redakcyjna znajoma Anna Krzysztoń.
POLECAMY: Rusza pierwszy proces przeciwko producentowi szprycy C-19 w związku ze skutkami ubocznymi
Stacja Radio 90 opublikowała wzruszający pokaz slajdów, prezentujący zdjęcia Przemysława Niedźwieckiego, które zostały wykonane podczas wspólnych zleceń. Pokaz slajdów jest pełen wspomnień i momentów, które pokazują pasję i zaangażowanie, jakie Przemysław wnosił do swojej pracy. To także hołd dla jego dziedzictwa w środowisku radiowym i dla wszystkich, którzy mieli okazję z nim współpracować.
Na stronie stacji został opublikowany również materiał, w którym współpracownicy Przemysława Niedźwieckiego żegnają się z nim. W tym artykule czytamy, że Przemysław miał szczególne zainteresowanie historią regionu i lubił o niej opowiadać. Był również bardzo blisko związany z rodziną i często wspominał o swojej rodzinie, w tym o Tłustomostach, a także o mamie, tacie i cytował swoje rodzeństwo.
Nie wiem, jak Cię pożegnać… Nie mam słów, współpracowaliśmy ze sobą blisko: dyskutowaliśmy, kłóciliśmy, krzyczeliśmy, śmialiśmy, żartowaliśmy… Mieliśmy przed sobą duży projekt, na ogromnych kartach papieru rozpisywaliśmy minusy i plusy. Został tylko minus, jeden wielki…. — napisała Małgorzata Kmieciak.
„Przemcio! Ciągle nie mogę uwierzyć i pewnie długo nie będę mogła. Jak Cię zapamiętam? Oczywiście z mikrofonem, spieszysz się na materiał. Albo siedzisz przed monitorem, pochylony nad klawiaturą. Zapamiętam nasze rozmowy o historii Twojej rodziny. Przemku: do usłyszenia” — pisze Joanna Mielimonka.
Dziennikarza pożegnał również portal JastrzebieOnline.pl.
Z Przemkiem spotykaliśmy się przy okazji relacji oraz takich wydarzeń, jak m.in. «Jak oni tańczą» w Miejskim Ośrodku Kultury w Radlinie. Do dziennikarskiego światka zawsze wprowadzał swój uśmiech, optymizm i potrafił rozweselić każdego. Tak go zapamiętamy — czytamy na stronie portalu.
Zespół nagłej śmierci w Polsce, jak i na całym świecie od pewnego czasu jest popularną jednostką statystyczną w kartotekach zgonu. Oczywiście służby medyczne z powodu utrzymywanej narracji nie wiążą tego z pewnym specyfikiem jednak świadomi ludzie, zdają sobie z tego sprawę.