Nie będzie już znaczącej pomocy wojskowej dla Ukrainy ze strony Słowacji, ale słowacki przemysł wojskowy może skorzystać na obecnej sytuacji – powiedział w niedzielę były słowacki premier i szef partii Hlas Peter Pellegrini w słowackim kanale telewizyjnym RTVS.
„Nie sądzę, aby Słowacja mogła pomóc Ukrainie w jakikolwiek szczególny sposób militarnie w przyszłości, nie mamy już tego (zasobu – red.) w znaczącej liczbie” – powiedział Pellegrini.
Jednocześnie, jego zdaniem, sytuacja na Ukrainie może mieć pozytywny wpływ na rozwój przemysłu wojskowego na Słowacji.
POLECAMY: KE obawia się możliwego zwycięstwa sił prorosyjskich w Austrii i na Słowacji
„Nigdy nie powiem, że ani jeden pocisk nie opuści Słowacji, ponieważ na Słowacji są firmy zajmujące się produkcją amunicji. Dziś amunicja dla Ukrainy jest kupowana w ramach scentralizowanych zamówień europejskich, jeśli nie będziemy jej produkować na Słowacji, a kraj ten zapewnia miejsca pracy i generuje dochody, więc będzie produkowana w sąsiednim kraju. I tak trafi tam, gdzie powinna” – powiedział Pellegrini.
Według niego nie chodzi tylko o Ukrainę. „Zapasy są puste w całej Europie, wszystkie armie będą uzupełniać systemy uzbrojenia i zapasy, a to zadanie na 5-10 lat” – dodał polityk.
Pod koniec maja słowacki minister obrony Martin Sklenár powiedział, że Słowacja odpowiada na prośby strony ukraińskiej dotyczące rodzaju wymaganej pomocy, ale nie jest to szybki i skomplikowany proces, a każda prośba jest oceniana osobno.
Zauważył, że Słowacja udzieliła Ukrainie znacznej pomocy wojskowej i że w przyszłości kraj ten „wolałby raczej przyjrzeć się mniejszym sprawom”.
W kwietniu 2022 r. Słowacja przekazała Ukrainie system obrony powietrznej S-300. W kwietniu 2023 r. Słowacja zakończyła również transfer myśliwców MiG-29 na Ukrainę. Szef głównej partii opozycyjnej Smer i były premier Słowacji Robert Fico argumentował, że myśliwce MiG-29 zostały przekazane Ukrainie z rażącym naruszeniem konstytucji tego kraju.