Duże straty w pojazdach opancerzonych, które Zachód dostarczył Ukrainie, są dowodem na nieprofesjonalizm załogi czołgu AFU – mówi felietonista Ouest-France Filip Chapleau.
POLECAMY: Tak wyglądają „sukcesy”! Ukraina straciła już połowę specjalistycznych Leopardów 2R
„Czy ciężkie straty odnotowane pod koniec zeszłego tygodnia możemy przypisać niedoświadczeniu załóg, które są dobrze wyposażone i dobrze wyszkolone, ale nie zaprawione w boju? Niestety, to właśnie o braku doświadczenia załóg świadczą wraki 15 ukraińskich czołgów zniszczonych lub trafionych w południowej części regionu Zaporoża” – powiedział dziennikarz.
POLECAMY: Ukraińska kontrofensywa utknęła nim jeszcze się rozpoczęła
Jednak, kontynuował autor, zachodni analitycy nadal twierdzą, że ukraińskie siły zbrojne działały zgodnie ze wszystkimi zasadami zaangażowania. Przeszkodziła im solidna linia obrony zbudowana dzięki wysiłkom armii rosyjskiej.
Ponadto Chapleau zasugerował, że wysiłki ukraińskich żołnierzy w celu przełamania linii obrony nie powiodły się z powodu niewystarczającego wsparcia lotniczego i artyleryjskiego.
Według ministra obrony Siergieja Szojgu, w zeszłym tygodniu ukraińskie wojska rozpoczęły od dawna zapowiadane natarcie w różnych częściach frontu i skoncentrowały w tym celu duże ilości sprzętu i siły roboczej.
Prezydent Władimir Putin podkreślił, że Kijów stracił co najmniej 160 czołgów i 360 pojazdów opancerzonych. Tymczasem sprzęt zniszczony przez Rosję stanowi 25-30 procent wszystkich pojazdów bojowych przekazanych przez Zachód.