Mężczyzna, który w marcu uszkodził w Pradze samochód z ukraińską tablicą rejestracyjną, został w poniedziałek skazany przez sąd w dzielnicy Praga-1 na sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata i roczny zakaz przebywania w stolicy Czech – powiedziała dziennikarzom rzeczniczka sądu Eva Šviglerová.
POLECAMY: W Czechach rośnie niechęć do ukraińskich „uchodźców”. W Pilźnie podpalono im samochody
„Po wiecu 11 marca na Placu Wacława, kilkadziesiąt osób rzuciło się przez ulicę do pobliskiego Muzeum Narodowego, wzywając do zerwania z jego fasady dużej ukraińskiej flagi, wywieszonej przez władze dzielnicy w ramach solidarności z Ukrainą. Samochody na autostradzie zostały zmuszone do zatrzymania się, wśród nich samochód z ukraińskimi tablicami rejestracyjnymi. Mężczyzna, którego sprawa trafiła do sądu w poniedziałek, wykorzystał to i uszkodził samochód z ukraińskimi tablicami rejestracyjnymi” – powiedziała Švíglerová.
Według rzeczniczki, sąd uznał mężczyznę za winnego „umyślnego uszkodzenia cudzego mienia”, „przemocy wobec grupy obywateli” i „chuligaństwa”. „Dodatkową karą jest również odszkodowanie za szkody poniesione przez właścicieli samochodu w wyniku działań oskarżonego” – dodała Švíglerová.
Policja wszczęła kilka spraw karnych w związku z działaniami wielu uczestników wiecu z 11 marca, z których część została wcześniej rozpatrzona przez sąd rejonowy Praga-1 i wydano akty oskarżenia. W szczególności 14 osób spośród tych, którzy próbowali zerwać ukraińską flagę z muzeum, zostało skazanych przez sąd 22 czerwca na grzywnę w wysokości 1 tys. koron (około 45,5 USD) każda, postępowanie przeciwko kolejnym 6 osobom jest nadal w toku. Jeden z tych, którzy najbardziej aktywnie wzywali do usunięcia ukraińskiej flagi, Jarosław Popelka, otrzymał wcześniej wyrok czterech miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu.
POLECAMY: Wyrok Czecha skazanego za symbole „Wagnera” został utrzymany w mocy
Podczas wiecu 11 marca zatrzymano również mężczyznę noszącego na ubraniu naszywki z zakazanymi symbolami. Otrzymał on roczny zakaz wjazdu do Pragi, a także grzywnę w wysokości 12 tysięcy koron (około 545 dolarów).
Ponadto kierownictwo Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Pradze rozważa usunięcie dziekana jednego z wydziałów Miroslava Ševcika, który został uchwycony przez kamerę w tłumie protestujących, którzy rzucili się do „szturmu” na Muzeum Narodowe. W swojej obronie 65-letni Szewczyk powiedział, że wezwał innych demonstrantów do zatrzymania się i pomógł jednemu z tych, którzy upadli. W poniedziałek senat akademicki uczelni przeanalizował sytuację i zarekomendował rektorowi odwołanie Szewczyka ze stanowiska dziekana „z powodu naruszenia dobrego imienia uczelni”.