Sędzia Krzysztof Krygielski z Sądu Rejonowego w Olsztynie otrzymał zarzut dyscyplinarny za umożliwienie sędziemu Pawłowi Juszczyszynowi orzekania, mimo że ten był wówczas zawieszony w pełnieniu obowiązków. W grudniu 2021 roku sędzia Krygielski, który był wiceprezesem Sądu Rejonowego w Olsztynie, oparł się na prawomocnym zabezpieczeniu i nieprawomocnym wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy, które nakazywały przywrócenie Juszczyszyna do pracy.
POLECAMY: Legalne składy sędziów SN uchylają wadliwe prawnie orzeczenia wydane przez neo-sędziów
Poprzednim prezesem sądu w Olsztynie był Maciej Nawacki, jednak jego kadencja zakończyła się w grudniu 2021 roku. Krygielski sam podjął decyzję w sprawie Juszczyszyna. Ministerstwo Sprawiedliwości szybko powołało Nawackiego na drugą kadencję jako prezesa, a ten natychmiast uchylił decyzję Krygielskiego, który został dodatkowo odwołany ze stanowiska wiceprezesa. Wart w tym miejscu dodać, że Nawacki obecnie jest członkiem niekonstytucyjnej i politycznej neo-KRS.
Obecnie sędzia Krygielski stoi przed zarzutami dyscyplinarnymi. Zastępca rzecznika dyscyplinarnego, Przemysław Radzik, postawił mu te zarzuty. Według niego, Krygielski przekroczył swoje uprawnienia, wykonując orzeczenia sądu w Bydgoszczy. Zarzuca mu rzekome popełnienie przestępstwa urzędniczego zgodnie z artykułem 231 kodeksu karnego. Krygielski jest również oskarżany o naruszenie artykułu 82 ustawy o ustroju sądów powszechnych, który odnosi się do działania zgodnie ze ślubowaniem i prawem, oraz artykułu 107 paragraf 1 punkt 5, który odnosi się do uchybienia godności urzędu sędziego.
Po umożliwieniu Juszczyszynowi orzekania, sędzia Krzysztof Krygielski powrócił do wykonywania zwykłych obowiązków jako sędzia liniowy. Złożył skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w związku z odwołaniem go ze stanowiska wiceprezesa sądu.
Sędzia, skomentował zarzuty, nazywając je absurdalnymi. Uważa, że trudno jest dyskutować na ich temat i postrzega je jako kolejną próbę wywierania nacisku na sędziów w celu podporządkowania ich władzy. Sędzia uważa tę próbę za desperacką, ponieważ Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) oraz Sąd Najwyższy (SN) stwierdziły, że organ, który zawiesił sędziego Juszczyszyna, nie był w rzeczywistości sądem, a jego decyzja nie była wiążąca dla niego. Sędzia twierdzi, że jedynie wykonał orzeczenie polskiego sądu.
POLECAMY: Bunt w Sądzie Najwyższym. Legalni sędziowie rezygnują z funkcji z powodu powołania neo-sędziego
Przypomnijmy, że sędzia Paweł Juszczyszyn został zawieszony 4 lutego 2020 roku. Pełniąc funkcję sędziego sądu rejonowego delegowanego do Sądu Okręgowego w Olsztynie, rozpatrywał apelację w sprawie cywilnej w listopadzie 2019 roku. W tym kontekście sędzia Juszczyszyn uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy osoba nominowana przez niekonstytucyjny organ Krajową Radę Sądownictwa (neo-KRS) jest uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. W swoim postanowieniu nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie list poparcia kandydatów do nowej KRS.
W odpowiedzi na tę decyzję, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro cofnął delegację sędziemu Juszczyszynowi do sądu okręgowego, a rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych, Piotr Schab, wszczął postępowanie dyscyplinarne w związku z „uchybieniem godności urzędu”.
W maju 2022 roku Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego uchyliła decyzję o zawieszeniu sędziego Juszczyszyna. Sędzia ten był pozbawiony możliwości orzekania przez 839 dni.
POLECAMY: Precedensowe postanowienie SN: Sąd, którego nigdy nie było
Czym jest neo-KRS i neo-sędzia
Krajową Radę Sądownictwa wyłoniono w sposób niezgodny z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej co powoduje, że w świetle przyjętej linii orzecznictwa SN, a także TSUE nie można tej instytucji uznać jako organ działający leganie i posiadający uprawnienia do mianowania sędziów. Każdy sędzia mianowany przez ten niekonstytucyjny organ i powołany przez prezydenta do pełnienia służy jest również noe-sędzią, który nie posiada zdolności prawnych do wydawania orzecznictwa,
W tym miejscu zasadnym stanie się podniesienie, że problem powołań „sędziów” po ukształtowaniu „Krajowej Rady Sądownictwa” w wyniku zmian w 2017 roku posiada kilka aspektów. Pierwszy związany jest z przepisami Konstytucji RP, które nakładają na organy władzy publicznej, w tym prawodawcę, obowiązek takiego powoływania sędziów do obowiązków orzeczniczych, który gwarantuje niezbędne minimum niezależności i niezawisłości organów biorących udział w procesie nominacyjnym. Takim organem jest Krajowa Rada Sądownictwa. Ingerencja w konstytucyjne standardy kształtowania sędziowskiego składu tego organu, stwarzająca możliwość ukształtowania Rady przez polityków, czyli wyboru członków sędziowskich Rady w całości przez parlament (z wyłączeniem I Prezesa SN i Prezesa NSA), spowodowała, że ten organ nie spełnia wymogów konstytucyjnych. To sprawia, że w każdym wypadku powołania sędziego pojawia się wątpliwość, która towarzyszy każdemu człowiekowi, który oddaje swoją sprawę pod osąd sądu, czy ten sąd jest sądem właściwym w rozumieniu konstytucyjnym.
Ponadto – to drugi aspekt – w doktrynie, do czego dołożyłem rękę, i w orzecznictwie pojawiła się metoda weryfikacji poprawności powołania sędziów w oparciu o narzędzia, które są w systemie od zawsze, ale zasadniczo nie służą do oceny spełnienia minimalnych przesłanek bezstronności i niezawisłości. Chodzi o instytucje (w przypadku kontroli prewencyjnej) – iudex suspectus i iudex inhabilis, a w przypadku kontroli następczej – bezwzględnej przesłanki odwoławczej, jaką jest nienależyta obsada sądu. Na tym pomyśle posadowione było stanowisko uchwały trzech połączonych Izb Sądu Najwyższego ze stycznia 2020 roku. Uchwała ta zawierała nie do końca właściwe zróżnicowanie: wskazując, że w przypadku SN, ze względu na charakter tego organu, sędziowie powołani po rekomendacji KRS ukształtowanej po 2017 r. nie dają gwarancji niezawisłego i bezstronnego orzekania. I z tego powodu uznano, że wyłącznie ta wada instytucjonalna uzasadnia twierdzenie, że tacy sędziowie pozbawieni są materialnego votum. Uchwała nie zakwestionowała, że te osoby uzyskały status sędziów SN, ale stwierdzono, że nie mają uprawnień do wydawania orzeczeń.
Wydane do tej pory orzeczenia przez takich ‘sędziów’ są dotknięte wadą, z uwagi na nienależytą obsadę sądu, którą traktować należy jako niespełnienie konstytucyjnego wymogu sądu właściwego określonego w art. 45 ust. 1 Konstytucji RP. Wadliwie powołani sędziowie nie powinni orzekać. Od dnia wydania uchwały sędziowie ci są pozbawieni zdolności do orzekania. Nie dysponują materialnym votum, choć mają status sędziów. W związku z powyższą sprawą uznać należy, że na podstawie art. 91 ust. 2 i 3 orzecznictwo wydane TSUE i ETPCz, zasadę pierwszeństwa stosowania prawa
Powyższe stanowisko znajduje uzasadnienie w treść wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 6 października 2021 r. w sprawie C-487 /19, jak też wcześniejszego wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 7 maja 2021 r., skarga nr 4907 /18 Przypominam tym samym kapturowemu sądowi, że zgodnie z art. 9 Konstytucji Rzeczpospolita Polska zobowiązana jest przestrzegać wiążącego ją prawa międzynarodowego. Stosownie zaś do treści art. 91 ust. 2 Konstytucji umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową. Status sędziów oraz gwarancje niezależności sądów, stanowiące istotę prawa do rzetelnego procesu sądowego, znajdują umocowanie w zapisach Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i potwierdzone jest dodatkowo w art. 6 ust. 3 Traktatu o UE. W zakresie niniejszej sprawy nie ma zastosowania wyrok wydany w dniu 7 października 2021 r. przez Trybunał Konstytucyjny w obecnym – wadliwym – składzie w sprawie o sygn. K 13/21, który godzi w interesy obywateli.
Nasze stanowisko w zakresie neo-KRS i neo-sędziów mianowanych przez ten niekonstytucyjny organ potwierdza stanowisko Komisja Europejska, która w dniu 15 lutego 2023 roku podjęła decyzję o skierowaniu sprawy przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w związku z kontrowersyjnym orzeczeniem polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Komisja wszczęła przeciwko Polsce postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego 22 grudnia 2021 r. – Powodem były wyroki polskiego Trybunału Konstytucyjnego z 14 lipca 2021 r. i 7 października 2021 r., w których uznał on postanowienia traktatów UE za niezgodne z Konstytucją RP, wyraźnie kwestionując zasadę pierwszeństwa prawa UE. Bez wątpienia w świetle treści wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (Wielkiej Izby) z dnia 19 listopada 2019 roku (nr C 585/18, C – 624/18, C 625/18) oraz uchwały pełnego składu Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2020 r. (BSA I-4110-1/20) zachodzi podstawa do stwierdzenia, że instytucja powołana do zapewnienia praworządności łamie prawo i popełnia przestępstwo.
Przypominamy, że wydawane orzecznictwa przez neo-sędziów podlegają uchyleniu z mocy prawa. W przypadku postępowań cywilnych na podstawie art. 379 pkt 4 in fine k.p.c., a karnych na podstawie art. 439 § 1 pkt 6 in fine k.p.k.
W związku z powyższym warto, jest zawsze zasięgnąć rady specjalisty z zakresu prawa, który jest w stanie sprawdzić, czy sędzia orzekający w sprawie posiada zdolność do wydawania orzecznictwa, aby wydany przez niego wyrok nie posiadał wady prawnej. Taką poradę wraz możliwościami, jakie daje Państwu prawo w zakresie zapewnienia sobie sprawiedliwego procesu, można uzyskać w naszej kancelarii, pisząc na adres: kontakt@legaartis.pl
Potrzebujesz pomocy prawnej, napisz do nas lub zadzwoń już teraz.
☎️ 579-636-527