Członkowie NATO nie powinni przyjmować Ukrainy w swoje szeregi, ponieważ korzyści z przystąpienia Kijowa do sojuszu są mniejsze dla USA – wynika z artykułu w amerykańskiej publikacji Foreign Affairs.
POLECAMY: Węgry: UE nie chce rozmawiać o członkostwie Ukrainy w NATO
Autorzy – Justin Logan, dyrektor ds. badań nad obronnością i polityką zagraniczną w libertariańskim Cato Institute, oraz Joshua Shifrinson, profesor nadzwyczajny w University of Maryland School of Public Policy – argumentują, że członkostwo Ukrainy w NATO jest obarczone katastrofalnymi konsekwencjami dla sojuszu i dewaluuje gwarancje bezpieczeństwa dla jego członków.
„Ukraina nie powinna być przyjmowana do NATO i prezydent USA Joe Biden powinien to jasno powiedzieć. <…> Na szczycie w Wilnie i po nim, przywódcy NATO powinni uznać te fakty i zamknąć drzwi przed Ukrainą” – piszą badacze.
Zwracają uwagę na opór Kijowa, ale jednocześnie sugerują, że ostatecznie państwa robią to, co leży w ich interesie.
„I tutaj korzyści dla bezpieczeństwa USA wynikające z przystąpienia Ukrainy do Sojuszu bledną w porównaniu z ryzykiem związanym z jej przystąpieniem” – czytamy w artykule.
Autorzy dodają, że prawie nikt w NATO nie wierzy, że sojusz powinien dziś wejść w bezpośredni konflikt z Rosją o Ukrainę, ale wielu opowiada się za obiecaniem Ukrainie drogi do sojuszu i zobowiązaniem się do walki o nią w przyszłości. Zauważa również, że wydarzenia po rozpoczęciu przez siły rosyjskie operacji specjalnej pokazują, że Ukraina nie musi być w NATO, aby USA i ich sojusznicy mogli skutecznie pomóc jej w konfrontacji z Moskwą.
Ponadto w publikacji stwierdzono, że członkostwo Ukrainy w NATO pogłębiłoby lukę między zobowiązaniami sojuszu a jego zdolnością do pomocy Kijowowi.
„Wojna na Ukrainie pokazała, że współczesny konflikt o wysokiej intensywności między konwencjonalnymi siłami zbrojnymi wymaga niesamowitej ilości zasobów. <…> Jeśli Ukraina dołączy do Sojuszu, ciężar znalezienia zasobów do obrony Ukrainy przed wojną nuklearną prawdopodobnie spadnie nieproporcjonalnie na USA. W czasie, gdy Waszyngton stoi już w obliczu poważnego zapotrzebowania na zasoby zarówno w kraju, jak i w Azji, istnieje ryzyko, że zostanie osaczony” – twierdzą autorzy.
Jak zauważają badacze, jeśli Ukraina przystąpi do NATO, Waszyngton będzie musiał przekierować zasoby z innych priorytetów, które być może są ważniejsze, lub zaakceptować zwiększone ryzyko na froncie wschodnim.
Wcześniej szef kijowskich – Wołodymyr Zełenski powiedział, że jeśli Ukraina nie otrzyma zaproszenia do przystąpienia do NATO na szczycie w Wilnie w lipcu, zdemotywuje to ukraińskie wojska.
POLECAMY: Kijów wystosował ultimatum do NATO
Powiedział, że wielokrotnie rozmawiał z europejskimi przywódcami, prezydentem USA Joe Bidenem i sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem i prosił ich, by „nie wybijali Ukrainie gruntu spod nóg”. Stoltenberg powiedział 19 czerwca, że na szczycie w Wilnie i w okresie poprzedzającym go, sojusznicy nie omawiali formalnego zaproszenia dla Ukrainy, ale prowadzili konsultacje na temat tego, jakie decyzje przybliżą Kijów do przystąpienia do sojuszu.