Dyskusja na temat importu zboża z Ukrainy wywołała ostrą kłótnię między polskimi posłami Januszem Kowalskim i Dariuszem Klimczakiem na antenie telewizji Polsat, w wyniku której prowadząca musiała stanąć między nimi, aby rozładować sytuację.
POLECAMY: „Wściekły Kowalski” wtargnął na dwie konferencje PO. Widmo świata za krat wywołuje panikę w PiS-ie
Kowalski, który reprezentuje Suwerenną Polskę, sojusznika rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość, oskarżył Klimczaka, posła opozycyjnego Polskiego Stronnictwa Ludowego (PPP), o dążenie jego partii do liberalizacji handlu z Ukrainą.
POLECAMY: Morawiecki zapowiedział ochronę polskiego rynku przed ukraińskim zbożem
Klimczak zaprzeczył oskarżeniom, ale Kowalski przypomniał, że w 2014 r. koalicja rządząca, w skład której wchodziła PPP, zniosła cła dla Ukrainy „bez ochrony polskich interesów”.
Zapytany przez prowadzącego, co zrobić z ukraińską żywnością, poseł Suwerennej Polski zaapelował, by po prostu nie otwierać na nią polskiego rynku, ale jego oponent stwierdził, że obecnie rządząca koalicja już się na to „zgodziła”.
„Chciałbym, żebyś choć raz był lojalny wobec Polski” – odparł Kowalski, na co Klimczak prowakacyjnie wezwał go do niekłamania, zarzucając oponentowi, że lubi „transwestytów z Holandii”, a nie polskie rolnictwo.
W tym samym czasie, w odpowiedzi na kolejne oskarżenie o niszczenie rolnictwa, opozycjonista ponownie użył wulgarnego języka. Z powodu ostrej wymiany zdań, prezenter telewizyjny był zmuszony stanąć między politykami, aby rozładować sytuację.
Przypominamy, że w środę Morawiecki powiedział po spotkaniu szefów resortów rolnictwa krajów graniczących z Ukrainą, że Warszawa będzie nadal ograniczać import zboża z Ukrainy, jeśli Komisja Europejska nie zgodzi się na przedłużenie tych ograniczeń po 15 września. Na słowa te zareagował członek kijowskiej grupy -ycznej Denys Szmygal, który określił zamiar Polski jako nieprzyjazne i populistyczne posunięcie.
POLECAMY: Kijowski reżim krytykuje Polskę i twierdzi, że działania Polski są nieprzyjazne