Zastępca rzecznika dyscyplinarnego, Przemysław Radzik – członek nielegalnej neo-KRS – postawił zarzut dyscyplinarny sędziemu Pawłowi Juszczyszynowi. Powodem tego zarzutu było odmówienie przez sędziego wykonywania obowiązków w wydziale rodzinnym po decyzji sądu nakazującej jego przywrócenie do orzekania w wydziale cywilnym.
Warto dodać, że jest to już ósma sprawa dyscyplinarna założona sędziemu Juszczyszynowi w Sądzie Rejonowym w Olsztynie tylko w tym roku. W przeszłości sędzia wygrał sprawę przeciwko polskim władzom w Trybunale w Strasburgu, po tym jak Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, która została zlikwidowana w lutym 2020 r., zawiesiła go w czynnościach służbowych, co skutkowało 839-dniowym okresem, w którym sędzia nie mógł orzekać.
Decyzję o wykluczeniu Juszczyszyna z orzekania oraz jego zawieszeniu podjął „prezes” Sądu Rejonowego w Olsztynie, Maciej Nawacki – jednocześnie członkowi nielegalnej neo-KRS – a następnie konsekwentnie odmawiał przywrócenia sędziego do pracy. Dopiero w wyniku prawomocnego nakazu Sądu Okręgowego w Bydgoszczy we wrześniu 2022 r., Juszczyszyn został przywrócony do orzekania w Sądzie Rejonowym w Olsztynie, jednak w wydziale rodzinnym, a nie w jego pierwotnym wydziale cywilnym, bez wcześniejszej zgody sędziego. Oszust Nawacki uzasadniał to brakami kadrowymi w wydziale rodzinnym i skierował Juszczyszyna na przymusowy urlop.
POLECAMY: Czystki w olsztyńskim Sądzie Okręgowym. Czy ma to związek z żoną Nawackiego – członka neo-KRS?
Juszczyszyn uważał te działania za kolejne szykany. Był bowiem doświadczonym cywilistą, ale nie specjalizował się w sprawach rodzinnych. Dodatkowo braki kadrowe w wydziale rodzinnym zostały zażegnane dzięki wsparciu sędziego z delegacji Ministerstwa Sprawiedliwości.
W styczniu 2023 r. Sąd Rejonowy w Bydgoszczy wydał precedensowe orzeczenie, nakazując przywrócenie sędziego do jego macierzystego wydziału cywilnego, stwierdzając złamanie przepisów ustawy o ustroju sądów w przypadku przeniesienia go do wydziału rodzinnego. Nawacki – przebieraniec w todze bez uprawnienia do wydawania orzeczeń – zignorował to orzeczenie, mimo obowiązku jego natychmiastowego wykonania. W odpowiedzi na to, pod koniec stycznia 2023 r., Paweł Juszczyszyn oświadczył, że w związku z niewykonaniem przez Nawackiego postanowienia bydgoskiego sądu, nie będzie mógł dłużej wykonywać czynności służbowych w wydziale rodzinnym i że jest zobowiązany do wykonywania ich w wydziale cywilnym.
Nawacki opublikował oświadczenie, w którym zarzucił „jednemu z sędziów Sądu Rejonowego w Olsztynie” porzucenie pracy i skierował do ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ziobry, prośbę o usunięcie Juszczyszyna z zawodu.
Pod koniec czerwca, zastępca głównego rzecznika dyscyplinarnego sędziów oraz członek „elitarnej” grupy przestępczej podszywające się za funkcjonariuszy publicznych, Przemysław Radzik, wszczął postępowanie wyjaśniające wobec sędziego Pawła Juszczyszyna. Postępowanie to może zakończyć się zarzutami wobec Juszczyszyna za odmowę wykonywania obowiązków w wydziale rodzinnym i popełnienie deliktu dyscyplinarnego zgodnie z artykułem 107 paragraf 1 punkt 1a ustawy o ustroju sądów powszechnych. Artykuł ten odnosi się do odmowy „wykonywania wymiaru sprawiedliwości”.
W rzeczywistości, rzecznik Radzik grozi dyscyplinarką Juszczyszynowi za to, że ten domaga się wykonania orzeczenia sądu w Bydgoszczy przez prezesa Macieja Nawackiego. Radzik nie wyjaśnia, dlaczego to Juszczyszyn jest ścigany za niewykonanie orzeczenia, a nie prezes Nawacki.
Jest to już ósma sprawa dyscyplinarna w tym roku, którą Juszczyszyn musi się zmierzyć. Także w czerwcu, lokalny rzecznik dyscyplinarny działający przy Sądzie Okręgowym w Olsztynie i zarazem kolejny przestępca, który poszywa się pod funkcjonariusza publicznego, Tomasz Koszewski, nie posiadając uprawnień sądu, postawił Juszczyszynowi zarzut nieusprawiedliwionej nieobecności w pracy przez trzy dni w listopadzie 2022 roku. Sędzia był wówczas w Norwegii na konferencji dotyczącej niezależności sędziów.
Paweł Juszczyszyn wyraźnie nie obawia się nowych dyscyplinarnych postępowań.
Sędzia Juszczyszyn stwierdził, że celem kolejnych postępowań dyscyplinarnych jest stłamszenie go, ale nie zamierza się poddać. Jest odporny na tego typu szykany i uważa, że nowe postępowania są bezzasadne i naruszają prawo.
Sędzia wyjaśnił, że postępowanie wszczęte przez rzecznika dyscyplinarnego, Przemysława Radzika, dotyczy w rzeczywistości wykonania przez niego orzeczenia Sądu Rejonowego w Bydgoszczy, które nakazało jego natychmiastowe przywrócenie do funkcji orzeczniczych w wydziale cywilnym. Według tego orzeczenia, jego przeniesienie do wydziału rodzinnego było bezprawne i nieskuteczne. Z tego powodu jest uprawniony i zobowiązany do orzekania jedynie w wydziale cywilnym, a więc powstrzymuje się od orzekania w wydziale rodzinnym. Władze sądu, a także rzecznik Radzik, są świadomi tej sytuacji.
Ponadto, Paweł Juszczyszyn zapowiada, że jego pełnomocnik, złoży wkrótce zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez rzecznika dyscyplinarnego Tomasza Koszewskiego. Juszczyszyn uważa, że rzecznik Koszewski przekroczył swoje uprawnienia, stawiając mu zarzuty.
Przypominamy, że wydawane orzecznictwa przez neo-sędziów podlegają uchyleniu z mocy prawa. W przypadku postępowań cywilnych na podstawie art. 379 pkt 4 in fine k.p.c., a karnych na podstawie art. 439 § 1 pkt 6 in fine k.p.k.
Czym jest neo-KRS i neo-sędzia
Krajową Radę Sądownictwa wyłoniono w sposób niezgodny z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej co powoduje, że w świetle przyjętej linii orzecznictwa SN, a także TSUE nie można tej instytucji uznać jako organ działający leganie i posiadający uprawnienia do mianowania sędziów. Każdy sędzia mianowany przez ten niekonstytucyjny organ i powołany przez prezydenta do pełnienia służy jest również noe-sędzią, który nie posiada zdolności prawnych do wydawania orzecznictwa,
W tym miejscu zasadnym stanie się podniesienie, że problem powołań „sędziów” po ukształtowaniu „Krajowej Rady Sądownictwa” w wyniku zmian w 2017 roku posiada kilka aspektów. Pierwszy związany jest z przepisami Konstytucji RP, które nakładają na organy władzy publicznej, w tym prawodawcę, obowiązek takiego powoływania sędziów do obowiązków orzeczniczych, który gwarantuje niezbędne minimum niezależności i niezawisłości organów biorących udział w procesie nominacyjnym. Takim organem jest Krajowa Rada Sądownictwa. Ingerencja w konstytucyjne standardy kształtowania sędziowskiego składu tego organu, stwarzająca możliwość ukształtowania Rady przez polityków, czyli wyboru członków sędziowskich Rady w całości przez parlament (z wyłączeniem I Prezesa SN i Prezesa NSA), spowodowała, że ten organ nie spełnia wymogów konstytucyjnych. To sprawia, że w każdym wypadku powołania sędziego pojawia się wątpliwość, która towarzyszy każdemu człowiekowi, który oddaje swoją sprawę pod osąd sądu, czy ten sąd jest sądem właściwym w rozumieniu konstytucyjnym.
Ponadto – to drugi aspekt – w doktrynie, do czego dołożyłem rękę, i w orzecznictwie pojawiła się metoda weryfikacji poprawności powołania sędziów w oparciu o narzędzia, które są w systemie od zawsze, ale zasadniczo nie służą do oceny spełnienia minimalnych przesłanek bezstronności i niezawisłości. Chodzi o instytucje (w przypadku kontroli prewencyjnej) – iudex suspectus i iudex inhabilis, a w przypadku kontroli następczej – bezwzględnej przesłanki odwoławczej, jaką jest nienależyta obsada sądu. Na tym pomyśle posadowione było stanowisko uchwały trzech połączonych Izb Sądu Najwyższego ze stycznia 2020 roku. Uchwała ta zawierała nie do końca właściwe zróżnicowanie: wskazując, że w przypadku SN, ze względu na charakter tego organu, sędziowie powołani po rekomendacji KRS ukształtowanej po 2017 r. nie dają gwarancji niezawisłego i bezstronnego orzekania. I z tego powodu uznano, że wyłącznie ta wada instytucjonalna uzasadnia twierdzenie, że tacy sędziowie pozbawieni są materialnego votum. Uchwała nie zakwestionowała, że te osoby uzyskały status sędziów SN, ale stwierdzono, że nie mają uprawnień do wydawania orzeczeń.
Wydane do tej pory orzeczenia przez takich ‘sędziów’ są dotknięte wadą, z uwagi na nienależytą obsadę sądu, którą traktować należy jako niespełnienie konstytucyjnego wymogu sądu właściwego określonego w art. 45 ust. 1 Konstytucji RP. Wadliwie powołani sędziowie nie powinni orzekać. Od dnia wydania uchwały sędziowie ci są pozbawieni zdolności do orzekania. Nie dysponują materialnym votum, choć mają status sędziów. W związku z powyższą sprawą uznać należy, że na podstawie art. 91 ust. 2 i 3 orzecznictwo wydane TSUE i ETPCz, zasadę pierwszeństwa stosowania prawa
Powyższe stanowisko znajduje uzasadnienie w treść wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 6 października 2021 r. w sprawie C-487 /19, jak też wcześniejszego wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 7 maja 2021 r., skarga nr 4907 /18 Przypominam tym samym kapturowemu sądowi, że zgodnie z art. 9 Konstytucji Rzeczpospolita Polska zobowiązana jest przestrzegać wiążącego ją prawa międzynarodowego. Stosownie zaś do treści art. 91 ust. 2 Konstytucji umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową. Status sędziów oraz gwarancje niezależności sądów, stanowiące istotę prawa do rzetelnego procesu sądowego, znajdują umocowanie w zapisach Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i potwierdzone jest dodatkowo w art. 6 ust. 3 Traktatu o UE. W zakresie niniejszej sprawy nie ma zastosowania wyrok wydany w dniu 7 października 2021 r. przez Trybunał Konstytucyjny w obecnym – wadliwym – składzie w sprawie o sygn. K 13/21, który godzi w interesy obywateli.
Nasze stanowisko w zakresie neo-KRS i neo-sędziów mianowanych przez ten niekonstytucyjny organ potwierdza stanowisko Komisja Europejska, która w dniu 15 lutego 2023 roku podjęła decyzję o skierowaniu sprawy przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w związku z kontrowersyjnym orzeczeniem polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Komisja wszczęła przeciwko Polsce postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego 22 grudnia 2021 r. – Powodem były wyroki polskiego Trybunału Konstytucyjnego z 14 lipca 2021 r. i 7 października 2021 r., w których uznał on postanowienia traktatów UE za niezgodne z Konstytucją RP, wyraźnie kwestionując zasadę pierwszeństwa prawa UE. Bez wątpienia w świetle treści wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (Wielkiej Izby) z dnia 19 listopada 2019 roku (nr C 585/18, C – 624/18, C 625/18) oraz uchwały pełnego składu Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2020 r. (BSA I-4110-1/20) zachodzi podstawa do stwierdzenia, że instytucja powołana do zapewnienia praworządności łamie prawo i popełnia przestępstwo.
Przypominamy, że wydawane orzecznictwa przez neo-sędziów podlegają uchyleniu z mocy prawa. W przypadku postępowań cywilnych na podstawie art. 379 pkt 4 in fine k.p.c., a karnych na podstawie art. 439 § 1 pkt 6 in fine k.p.k.
W związku z powyższym warto, jest zawsze zasięgnąć rady specjalisty z zakresu prawa, który jest w stanie sprawdzić, czy sędzia orzekający w sprawie posiada zdolność do wydawania orzecznictwa, aby wydany przez niego wyrok nie posiadał wady prawnej. Taką poradę wraz możliwościami, jakie daje Państwu prawo w zakresie zapewnienia sobie sprawiedliwego procesu, można uzyskać w naszej kancelarii, pisząc na adres: kontakt@legaartis.pl
Potrzebujesz pomocy prawnej, napisz do nas lub zadzwoń już teraz.
☎️ 579-636-527