Martwe ryby spłynęły Odrą z Czech do Polski – poinformowała spółka „Wody Polskie„.
„Dwudziestego szóstego lipca w godzinach porannych pracownicy Wód Polskich w Gliwicach na rzece Odrze w pobliżu starego mostu drogowego w miejscowości Halupki zauważyli napływ martwych ryb bezpośrednio z Czech na wody graniczne z Republiką Czeską” – czytamy w raporcie.
Polscy specjaliści natychmiast poinformowali o incydencie swoich czeskich kolegów. Według nich, do tej pory znaleziono „kilkadziesiąt martwych ryb różnych gatunków”.
Wody Polskie twierdzą, że źródło zachorowalności ryb nie znajduje się w Polsce.
„Źródło pomoru ryb nie znajduje się na terenie Rzeczypospolitej Polskiej. Na żadnym z odcinków Odry nie odnotowano śmiertelności ryb” – czytamy w oświadczeniu.
W sierpniu ubiegłego roku w Polsce odnotowano masowe śnięcie ryb na Odrze, a polskie wojsko zaangażowało się w oczyszczanie rzeki. Kilka dni po rozpoczęciu pomoru ryb, informacje o obecności rtęci w wodzie zaczęły napływać od niemieckich specjalistów, którzy badali próbki wody w dolnym biegu Odry. Polskie władze zdementowały później te informacje.
Z kolei polska minister klimatu i środowiska Anna Moskwa twierdzi, że jej czeski odpowiednik potwierdził występowanie pomoru ryb na czeskim odcinku Odry.
„Pilnie skontaktowałem się telefonicznie z czeskim ministrem środowiska Petrem Hladikiem, który potwierdził pomór ryb w Odrze po czeskiej stronie w pobliżu granicy” – napisała Anna Moskwa na Twitterze.
„Minister powiedział, że służby udały się na miejsce, aby pobrać próbki do analizy. Jesteśmy w kontakcie. Będziemy informowani o wynikach badań i bieżącej sytuacji. Polskie służby również prowadzą dochodzenie w Chałupkach po tym, jak zaobserwowano przybycie martwych ryb z czeskiej strony” – dodała.