Na Nowogrodzkiej zdają sobie sprawę, że zdobycie samodzielnej większości w Sejmie w wyborach będzie trudne. Dlatego toczy się zacięta walka o każdy głos, a sztab musi sięgać po różne taktyki, w tym wprowadzenie znanych nazwisk na listy wyborcze.
Według sondaży, PiS nie ma realnych szans na samodzielną większość po wyborach. Aby zdobyć jak najwięcej mandatów, Nowogrodzka musi walczyć o wsparcie każdego wyborcy. W tej sytuacji pojawił się pomysł, że Magdalena Ogórek, znana gwiazda TVP, mogłaby wystartować na listach w Rybniku i powalczyć o miejsce w Sejmie.
Jednak nie wszyscy w obozie PiS entuzjastycznie podchodzą do tej propozycji.
– Uważam, że wystawienie jej na listy byłoby błędem. Potrzebujemy ludzi lojalnych, a o lojalność pani Ogórek bym się obawiał – mówi w rozmowie z „Wprost” jeden ze sztabowców PiS. – Nie mam pamięci złotej rybki. Doskonale pamiętam jej ideologiczne wolty, od lewicy do prawicy – dodaje. Być może nie wszyscy Czytelnicy pamiętają, ale gwiazda TVP, zanim zameldowała się w obozie PiS, związana była z lewą stroną polskiej sceny politycznej. Działała w SLD, w 2011 roku bezskutecznie kandydowała z ramienia KW SLD do Sejmu. W 2015 roku z kolei została wybrana, co brzmi z perspektywy czasu wyjątkowo kuriozalnie, na kandydatkę SLD na prezydenta RP. W wyborach zdobyła zaledwie 2,38 proc.
Plan prezesa
Aktualnie istnieje możliwość, że Magdalena Ogórek osiągnęłaby lepszy wynik wyborczy. Jej kariera w telewizji rządowej uczyniła ją zaufaną postacią wśród elektoratu PiS. Dlatego rozmówca z „Wprost”, chociaż nie jest do końca przekonany do jej startu z ramienia Zjednoczonej Prawicy, nie wyklucza takiego scenariusza. Istnieje istotny argument za obecnością Magdaleny Ogórek na listach PiS – mogłaby przyciągnąć większe poparcie dzięki swojej popularności i lojalności wobec partii.
– Jarosław Kaczyński wyczulił nas, że w tych wyborach potrzebujmy na listach kobiet. Szczególnie po fatalnym wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącym aborcji. A Magdalena Ogórek na pewno zdobyłaby mandat, bo jest panią z telewizji o dużej rozpoznawalności – analizuje sztabowiec PiS.
„Wprost” zapytało o ewentualny start w jesiennych wyborach samą zainteresowaną, czyli Magdalenę Ogórek.
– Spełniam się w pracy dziennikarza i nie przewiduję, by status quo miało się zmienić – napisała gwiazda TVP.