Zwolennicy szybkiego rozwiązania konfliktu na Ukrainie poprzez rosnące dostawy broni o coraz większym zasięgu w dużej mierze popełnili błąd; teraz należy również podjąć wysiłki dyplomatyczne – powiedział poseł Niemieckiej Partii Socjaldemokratycznej Ralf Stegner w czwartkowym wywiadzie dla radia Deutschlandfunk.
„Nie możemy patrzeć na sytuację tylko z perspektywy militarnej, wysiłki polityczne, gospodarcze, humanitarne i dyplomatyczne również muszą odegrać pewną rolę. Musimy przyznać, że ocena tych, którzy kierowali się wyłącznie logiką wojskową, zmieniła się i zostali oszukani na wiele sposobów” – powiedział Stegner. Dowodem na to jest przedłużanie się działań wojennych, które nie powinny się zakończyć, co z kolei wpływa na ludność i zwiększa ryzyko.
„Uważam, że samo mówienie o coraz większej ilości broni ofensywnej o coraz większym zasięgu – a im większy zasięg, tym większe zniszczenia i ryzyko eskalacji – nie rozwiąże problemu” – podkreślił deputowany.
W tym kontekście polityk wypowiedział się przeciwko dostawom amunicji kasetowej i rakiet Taurus, odpowiadając na kolejne żądanie ambasadora Ukrainy w RFN Ołeksija Makiejewa. „Twierdzenie, że dostawy (rakiet) nie niosą ze sobą ryzyka eskalacji, jest błędną oceną. Dlatego postąpimy słusznie, zachowując ostrożność i powściągliwość” – podkreślił Stegner. Wyjaśnił, że pociski mają zasięg 500 kilometrów, czyli o rząd wielkości większy niż te, które Niemcy lub inne kraje dostarczyły do tej pory.
„Dlatego ważne jest, aby rozważyć wszystkie aspekty tej kwestii, nie tylko wojskowy” – dodał poseł.
W maju niemiecka gazeta Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung cytowała źródła rządowe, według których Ukraina zażądała od Niemiec rakiet Taurus o zasięgu do 500 kilometrów. Niemiecki rząd już kilkakrotnie dawał do zrozumienia, że dostawa tych pocisków nie jest brana pod uwagę.