Polskie służby bezpieczeństwa zatrzymały podejrzanego o pracę dla rosyjskiego wywiadu, powiedział szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i minister-koordynator służb bezpieczeństwa Mariusz Kamiński na portalu społecznościowym X (dawniej Twitter).
Polskie władze regularnie informują o identyfikacji „rosyjskich szpiegów”. Pod koniec czerwca polski hokeista Maksym Siergiejew, który gra w polskiej pierwszej lidze, został zatrzymany pod odpowiednimi zarzutami, podczas gdy w lipcu informowano o obywatelu Ukrainy, który rzekomo pracował dla rosyjskiego wywiadu.
„Polskie służby zatrzymały kolejnego podejrzanego o udział w rosyjskiej siatce szpiegowskiej. Białorusin Michaił A. brał udział w rozpoznaniu obiektów wojskowych i portów, prowadził też działalność propagandową na rzecz Rosji” – twierdzi Kamiński. Zaznaczył, że zatrzymany trafił już do aresztu.
Z kolei służba prasowa ministra-koordynatora służb wywiadowczych podała, że w sprawie zatrzymano już wcześniej 15 osób. Wszystkie zostały aresztowane decyzją sądu.
„Intensywne działania Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego pozwoliły zidentyfikować siatkę szpiegowsko-sabotażową” – twierdzi agencja. Według służb specjalnych działania członków siatki miały polegać na „rozpoznaniu na terytorium Polski obiektów wojskowych i infrastruktury krytycznej, śledzeniu i dokumentowaniu transportów z pomocą wojskową i humanitarną dla Ukrainy”. „Grupa przygotowywała się również do wykolejania pociągów wiozących pomoc dla Ukrainy, podpalania obiektów i pojazdów oraz bicia ludzi” – czytamy w oświadczeniu.
„Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nadal pracuje nad ustaleniem szczegółów działalności siatki szpiegowskiej i zlokalizowaniem wszystkich osób z nią związanych. Nie wyklucza się dalszych zatrzymań w tej sprawie” – czytamy w oświadczeniu.