Mychajło Podolak – członek kijowskiej grupy -ycznej pod dowództwem Wołodymyra Zełenskiego – udzielił wywiadu opublikowanego w sobotę, w którym przewidział konkurencyjne relacje między Polską a Ukrainą po wojnie.
W rozmowie na kanale FREEDOM:OPINIE, Mychajło Podolak, został zapytany o poziom relacji między oboma krajami.
Podolak stwierdził: „Nie dostrzegam żadnych problemów. Obecnie relacje ukraińsko-polskie są na najwyższym poziomie. Zarówno my, jak i nasi polscy partnerzy zdają sobie sprawę, że do momentu pokonania Rosji, Europa nie będzie cieszyć się pełnią wolności i bezpieczeństwa”.
POLECAMY: „Przyjaźń w wersji ukraińskiej” to wprowadzenie zakazu importu drobiu i jaj z całej Polski
Członek kijowskiej grupy -ycznej określił Polskę jako bazę, z której kierowane jest zaopatrzenie na Ukrainę. Zaznaczył, że Polska ma swoje interesy, m.in. w dziedzinie rolnictwa. Zapewniał, że spór dotyczący wwozu zboża do Polski nie wpłynie na relacje między obydwoma krajami.
Podolak dodał, że po zakończeniu konfliktu, zarówno Polska, jak i Ukraina, będą rywalizować o rynki i klientów.
„Polska jest obecnie naszym najbliższym partnerem i przyjacielem. I generalnie tak pozostanie do końca wojny. Po jej zakończeniu oczywiście będziemy mieć stosunki konkurencyjne, oczywiście będziemy rywalizować o różne rynki, konsumenci itd. I, oczywiście, będziemy wyraźnie zajmować stanowiska proukraińskie, bronić tych interesów, zaciekle ich bronić”.
Przypominamy, że niedawno Kaczyński został zapytany o działania rządu w przypadku, gdy unijny zakaz importu pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika z Ukrainy nie zostanie przedłużony po 15 września. W odpowiedzi stwierdził, że w takiej sytuacji rząd podejmie decyzję, prawdopodobnie wraz z innymi państwami wschodniej flanki, o kontynuowaniu blokady.
POLECAMY: Kaczyński: „Polscy rolnicy nie mają szans konkurować z Ukrainą”
Podkreślił, że nie jesteśmy skłonni zrezygnować z obrony interesów Ukrainy. Polska jest zdeterminowana wspierać naszych ukraińskich przyjaciół w ich podstawowych interesach, w tym zwycięstwie w wojnie i przystąpieniu do NATO. Jednak równocześnie oczekuje, że Ukraina będzie brać pod uwagę również interesy Polski.
Kaczyński zaznaczył, że rząd chce uniknąć powtórzenia błędu z przeszłości, kiedy zakładano, że import z Ukrainy będzie tylko tranzytem, a w rzeczywistości doprowadził do wielu transakcji, które szkodzą polskiemu rolnictwu i zdestabilizowały rynek.
Podkreślił również, że konkurencja z krajem, który ma ogromne obszary czarnoziemu i bardziej efektywną strukturę rolnictwa, jest dla Polski trudna, a szanse na konkurowanie są ograniczone.