Trwają kontrowersje wokół „ministra pandemii”, Adama Niedzielskiego, który stał się głównym bohaterem skandalu. Informacje nieoficjalne sugerują, że jego dni w rządzie są policzone.
Na chwilę obecną pod budynkiem ministerstwa pandemii obecni są posłowie, PO którzy kontynuują rozpoczętą wczoraj kontrolę poselską w związku z naruszeniem przez Niedzielskiego prawa w zakresie ujawnienia danych wrażliwych pacjenta. Z informacji przekazanych przez posłów wynika, ze nasze dane wrażliwe są przekazywane przez resort Niedzielskiego za pomocą komunikatorów dostępnych w internecie. Przypominamy, ze kontrola poselska w tym kartonowym resorcie trwa od wczoraj. Na dziś przewidziana jest konferencja, na której zostaną przekazane wstępne sprawozdanie pokontrolne.
POLECAMY: Niedzielski złamał tajemnicę lekarską. Lekarze oburzeni. Resort (nie)zdrowia go broni
Warto przypomnieć, że na końcu poprzedniego tygodnia „minister pandemii” ujawnił na Twitterze, jakie leki dostał na receptę od lekarza, który był bohaterem materiału „Faktów” TVN. To wywołało gwałtowną krytykę wobec szefa resortu zdrowia, a Naczelna Izba Lekarska zapowiedziała złożenie zawiadomienia do prokuratury. Teraz dochodzą głosy mówiące o narastającej frustracji wobec Niedzielskiego w rządzie. Wirtualna Polska podała, że źródła z obozu władzy przekazały te informacje.
Jeden z informatorów, którego przytoczono na portalu, stwierdził: „Sam Adam nie wydaje się być przekonany do zajmowanego stanowiska, ma trudności w relacjach z lekarzami oraz zrozumieniu „systemu”.” Doniesienia RMF FM sugerują natomiast, że większość członków sztabu Prawa i Sprawiedliwości jest zgodna – większość chce, aby Niedzielski ustąpił ze stanowiska.
Roch Kowalski z RMF FM podał po poniedziałkowych obradach sztabu PiS, że „zdecydowana większość” jego źródeł twierdzi, że „dni Adama Niedzielskiego na stanowisku ministra zdrowia są policzone”.
Politycy z obozu władzy uważają, że ujawnienie danych z recepty poznańskiego lekarza było przekroczeniem granicy. Ich zdaniem, jest to „nie do obrony”. Nie wydawali takich osądów w ciągu ostatnich lat, kiedy narzucano Polakom różnego rodzaju restrykcje w imię walki z ogłoszoną pandemią.
Według nieoficjalnych informacji od działaczy PiS, Niedzielski „ciągle stawia opór, choć praktycznie nie ma już nadziei na utrzymanie się na stanowisku”.
Sztab PiS podkreśla, że w momencie oficjalnego rozpoczęcia kampanii wyborczej afera z Niedzielskim jest dla nich dużym obciążeniem, ponieważ nie mogą sobie pozwolić na pozycję defensywną.
Nieoficjalnie donoszono, że ostateczna decyzja dotycząca losów „ministra pandemii” jeszcze nie zapadła, choć ma to być tylko kwestia czasu. Obecnie oczekuje się na „zielone światło” ze strony Jarosława Kaczyńskiego.
Natomiast według ustaleń Onetu i Radia ZET, jedyna decyzja, która już zapadła na najwyższym szczeblu PiS, to pozbawienie Niedzielskiego pierwszego miejsca na liście w Pile podczas nadchodzących wyborów parlamentarnych.