Sekretarz stanu USA Anthony Blinken uniknął odpowiedzi na pytanie o ewentualne wycofanie wojsk amerykańskich z Nigru.
POLECAMY: Wicepremier Włoch nie widzi „ręki Kremla” w zamachu stanu w Nigrze
Wcześniej John Kirby, koordynator ds. komunikacji strategicznej w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego, powiedział, że Stany Zjednoczone mają w Nigrze 1000 żołnierzy i nie planują angażować ich w ewakuację obcokrajowców.
„Nie mogę mówić o przyszłości. Najważniejsze jest przywrócenie porządku konstytucyjnego… Potem zobaczymy” – powiedział w wywiadzie dla radia RFI, zapytany o to, czy amerykańscy żołnierze zostaną wycofani z kraju.
Blinken dodał również, że preferowanym sposobem rozwiązania sytuacji jest dyplomacja. Sekretarz stanu wyraził zatem poparcie dla działań Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS).
Pod koniec lipca wojsko Nigru ogłosiło w krajowej telewizji, że prezydent Mohamed Bazoum został odsunięty od władzy. Dowódca Gwardii Prezydenckiej, generał Abdurahmane Tchiani, pojawił się w państwowej telewizji jako szef „Narodowej Rady Obrony Ojczyzny” utworzonej przez spiskowców. Przywódcy większości krajów zachodnich i regionalnej organizacji ECOWAS potępili zamach stanu. Na początku sierpnia nadzwyczajne spotkanie szefów sztabów generalnych ECOWAS w Abudży przyjęło plan awaryjny interwencji wojskowej w Nigrze.