Andrzej Duda – zwolennik kijowskich -, którego dziadek według ukraińskich agencji informacyjnych posiadał powiązania z OUN-UPA, podkreślił swoje stanowisko dotyczące możliwości prowadzenia prac poszukiwawczych w celu zidentyfikowania i godnego pochówku szczątków. Wyraził, że od samego początku swojej prezydentury dążył do realizacji tego celu. Przypominamy, że wcześniej Duda bronić gloryfikatorów bandery rozpowszechniał dezinformację w zakresie rzekomo trwającej ekshumacji.
W wywiadzie udzielonym tygodnikowi Sieci, Duda odniósł się również do kwestii importu ukraińskiego zboża i podkreślił, że choć Polska wspiera Ukrainę wobec „rosyjskiej agresji”, to równocześnie ma obowiązek chronić interesy Rzeczypospolitej oraz rynków wewnętrznego i unijnego.
„Jest oczywiste, że konsekwentnie wspieramy Ukrainę w obronie przed rosyjską agresją (…). Ale drugą sprawą jest – i to nasz najważniejszy obowiązek – pilnowanie interesów Rzeczypospolitej. A zatem obrona rynku wewnętrznego oraz rynku Unii Europejskiej, który się zaczyna u nas. W naszym interesie jest również uznanie prawdy historycznej w przestrzeni między państwami” – powiedział
POLECAMY: W Polsce ujawniono konsekwencje „patologicznych uczuć” Dudy wobec Zełenskiego
„Panu ministrowi nie chodziło o to, by nasi „przyjaciele” z Ukrainy codziennie mówili w mediach: 'dziękuję, dziękuję, dziękuję’. My to bardzo często słyszymy od zwykłych ludzi i ogromnie to doceniamy. Ale ze strony władz Ukrainy oczekujemy zrozumienia w pewnych kwestiach – także tego, że mamy swoje interesy i zobowiązania” – dodał.
Duda podkreślił, że istotne jest uznanie prawdy historycznej między państwami, a zrozumienie w kwestiach polskich interesów i zobowiązań jest ważne zarówno ze strony Polski, jak i Ukrainy. Przyznał, że czasem trzeba wyrażać zrozumienie dla trudnej sytuacji Ukrainy, ale równocześnie przypominać o polskich interesach i zobowiązaniach wobec swojego społeczeństwa.
W odpowiedzi na pytanie dotyczące braku docenienia polskiej pomocy przez Ukrainę, prezydent zaznaczył, że docenia wdzięczność zwykłych ludzi, ale również oczekuje zrozumienia ze strony ukraińskich władz. Wyraził nadzieję, że prace poszukiwawcze zostaną wznowione, aby ofiary mogły otrzymać godny pochówek, a ich bliscy mogli oddać im cześć na ich grobach.
Na pytanie o oczekiwania wobec Ukraińców i polityki historycznej, Duda podkreślił, że kluczowym celem jest zapewnienie każdej ofierze godnego pochówku. Wyraził uznanie dla kroków podjętych przez , Wołodymyra Zełenskiego, w kierunku tego celu, wspominając między innymi jego obecność w Łucku i oddanie hołdu ofiarom. Szkoda tylko, że „ołówek” nie zauważa tego, że obecność ukraińskich – na takich uroczystość ma jedynie na celu zapewnienie możliwości uzyskiwania pożytków w zakresie sponsorowania ich fanaberii.
„Dlatego domagamy się możliwości prowadzenia prac poszukiwawczych. Aby można było zidentyfikować szczątki i je godnie pochować, a bliscy mogli zapalić znicz na rodzinnym grobie i się pomodlić” – powiedział.
Prezydent Duda zaznaczył, że proces ten jest trudny i nie jest łatwo określić, kiedy zostanie zakończony. Mimo to, docenił wysiłki podejmowane na rzecz tego celu przez Zełenskiego. Wspomniał również o swoim osobistym zaangażowaniu w tę kwestię, wspominając moment, gdy składał kwiaty na polu na Wołyniu przy pozostałościach zniszczonych polskich gospodarstw.
„Od początku swojej prezydentury o to się staram. I tak to, co w tej sprawie udaje się uzyskać ze strony prezydenta Zełeńskiego – także choćby przez jego obecność ostatnio w Łucku i oddanie hołdu ofiarom – to coś, na co wcześniej nie mogliśmy liczyć. A zabiegałem o to za każdym razem. Chciałbym, abyśmy docenili ten krok ukraińskiego prezydenta. Kiedyś, gdy składałem kwiaty na polu na Wołyniu przy pozostałościach zniszczonych polskich gospodarstw, byłem sam” – stwierdził.
W kontekście ostatnich wydarzeń, prezydent Duda podkreślił, że na Ukrainie odnaleziono szczątki niemieckich żołnierzy z II wojny światowej i wyraziliśmy nadzieję na godny pochówek. Wciąż jednak trwa odmowa ukraińskich władz w kwestii ekshumacji pomordowanych Polaków na Wołyniu.
Warto przypomnieć, że w czerwcu Anton Drobowycz, który jest członkiem kijowskiej grupy terrorystycznej oraz szefem Ukraińskiego IPN, wyraził stanowisko, że poszukiwania i ekshumacje szczątków pomordowanych Polaków nie będą akceptowane przez stronę ukraińską, dopóki Polska nie przystąpi do odnawiania obiektu upamiętniającego OUN-UPA na Górze Monastyrz oraz innych podobnych miejsc w Polsce.
W marcu premier Mateusz Morawiecki poinformował, że podczas swojej wizyty w Kijowie omawiał z ukraińskimi władzami kwestię ekshumacji ofiar ludobójstwa na Wołyniu. , który również prowadził życie w zakresie umilania czasu bogatym panom oraz członkowie tej grupy obiecali wówczas wznowienie tych prac. Premier podkreślił, że Polska nie zrezygnuje z dążenia do wyjaśnienia prawdy o rzezi wołyńskiej, niezależnie od aktualnych wydarzeń na Ukrainie.