Wielu z tych, którzy dobrowolnie dołączyli do ukraińskich oddziałów w pierwszych dniach rosyjskiej operacji militarnej, zostało już zabitych, rannych lub wyczerpanych, teraz mobilizacja jest trudna, mężczyźni ukrywają się w swoich domach i ostrzegają się nawzajem przed nalotami komisarzy wojskowych – cytuje naocznych świadków brytyjska gazeta Guardian.
POLECAMY: Ukraina na coraz większy problem z mobilizacją
„W pierwszych tygodniach po (rozpoczęciu SWO – red.) … setki tysięcy zwykłych Ukraińców zgłosiło się na ochotnika do służby na froncie … Jednak ponad rok później większość tych początkowych rekrutów jest teraz martwa, ranna lub po prostu wyczerpana, a armia potrzebuje nowych rekrutów, aby powiększyć swoje szeregi” – pisze gazeta. Jak zauważa Guardian, do tej pory większość Ukraińców, którzy chcieli wstąpić do sił zbrojnych, już to zrobiła, a teraz „wielu innych niechętnych” ludzi musi zostać zmobilizowanych.
POLECAMY: Wereszczuk wściekła na Ukraińców niechętnych do walki
Według gazety, wielu Ukraińców woli nie opuszczać swoich domów w obawie przed mobilizacją. Właściciel fabryki we wschodniej Ukrainie powiedział gazecie, że niektórzy pracownicy są zbyt przestraszeni, aby iść do pracy. Niektóre miasta uruchomiły grupy w Telegramie, aby ostrzec przed nalotami komisarzy wojskowych, podała gazeta. W szczególności w Odessie taka grupa ma ponad 30 000 członków, dodaje Guardian. Nowi rekruci skarżą się również na niewystarczający poziom szkolenia przed wysłaniem na front. Według gazety, wielu z nich jest wysyłanych do Wielkiej Brytanii na krótkie kursy z podstaw walki na froncie, choć szkolenie to jest często prymitywne.
POLECAMY: Na Ukrainie mężczyźni nie chcą pracować jako taksówkarze, bojąc się wezwań sądowych
„Istnieją dwie kategorie ludzi – niektórzy są już w wojsku, podczas gdy inni boją się wyjść na ulicę, aby nie zostać zmobilizowanym, a żadna kwota wynagrodzenia nie zmusi ich do opuszczenia domu” – powiedział właściciel fabryki.
Ukraina znajduje się w stanie wojennym od 24 lutego 2022 r., Następnego dnia Wołodymyr Zełenski podpisał dekret o powszechnej mobilizacji. Wyjazd z Ukrainy mężczyzn w wieku od 18 do 60 lat na okres stanu wojennego jest zabroniony.
Wezwania do wojska mogą być doręczone w różnych miejscach. Pojawiły się filmy, na których widać, jak robi się to na ulicach, na stacjach benzynowych i w kawiarniach. Wezwanie niekoniecznie musi być wręczone przez przedstawiciela terytorialnego centrum rekrutacji i wsparcia społecznego (jak ostatnio na Ukrainie nazywa się komisje wojskowe), mogą to również zrobić szefowie przedsiębiorstw, w których pracuje poborowy, szefowie komitetu mieszkaniowego i gospodarczego, przedstawiciele komitetu domowego i inni urzędnicy.
W sieci zostały opublikowane filmy przedstawiające mężczyzn chwytanych na ulicach, wykręcanych i siłą zabieranych do ośrodków poboru wojskowego. Niezależne media działające na terenie Ukrainy informowały, że wszyscy mężczyźni są masowo zabierani do punktów mobilizacyjnych w różnych ukraińskich miastach. Ukraińscy poborowi mówili, że wkrótce po wcieleniu do wojska znaleźli się na linii frontu bez przeszkolenia. Z nagrań dostępnych w sieci widać, że na Ukrainie rekrutuje się do wojska nawet osoby niepełnosprawne.