Nowa minister zdrowia, Katarzyna Sójka, przyciągnęła uwagę mediów ze względu na kontrowersje związane z jej wydatkami na „kilometrówkę”. Przypominamy, że według oświadczenia nowa minister zdrowia i wielka zwolenniczka „szczepień” covidowych według oświadczenia nie posiada samochodu.
POLECAMY: Katarzyna Sójka nowa ministerka pandemicznego resortu nie ma nawet własnego samochodu
Tzw. kilometrówka to sposób opłacania przejazdów posła lub senatora z publicznych pieniędzy. Parlamentarzyści mogą z naszych pieniędzy zatankować swoje auto, ale też wynająć lub wziąć w leasing nowy pojazd.
Katarzyna Sójka wydaje się być aktywną użytkowniczką samochodu? Analiza tzw. „kilometrówki” obejmuje metody finansowania podróży posłów i senatorów z pieniędzy publicznych. Posłowie mogą tankować swoje pojazdy lub wynajmować nowe auta, w tym korzystając z leasingu.
W ostatnich dniach portal Wirtualna Polska przeanalizował wydatki posłanki Katarzyny Sójki, która obecnie pełni również funkcję ministra. Na podstawie raportów za lata 2019-2020 wynika, że wydała ona łącznie 32 439,91 złotych na „przejazdy posłów związane z wykonywaniem mandatu poselskiego samochodem własnym lub innym”. W roku 2021 suma ta wyniosła 29 686,76 złotych. W 2022 roku koszt sięgnął już 34 704,93 złotych. Łączny wydatek wyniósł 96 831 złotych.
Jednak istnieje problem związany z tymi wydatkami, ponieważ minister Sójka, według swoich oświadczeń majątkowych, nie posiada samochodu. Istnieje możliwość, że korzysta z pojazdu udostępnionego lub wynajętego. Ważne jest, aby wykazała to w wiarygodny sposób.
Podobne kontrowersje dotyczą również posła Łukasza Mejzy, który również wydał znaczną kwotę na „kilometrówkę”. W 2022 roku koszty te wyniosły aż 80 000 zł, z czego 14 217 zł przeznaczono na taksówki. Wydatki te obciążają finanse publiczne, podobnie jak w przypadku Katarzyny Sójki.
Podobnie jak minister Sójka, poseł Łukasz Mejza nie określił w swoim najnowszym oświadczeniu majątkowym, czy posiada samochód osobowy. Natomiast podał informację o wynajęciu pojazdu za kwotę 1476 zł. To budzi wątpliwości, czy rzeczywiście ktoś udostępnił mu auto na cały rok za tak niską opłatą.
Sprawą zainteresował się „Fakt”, ale Mejza odesłał dziennikarzy gazety do Kancelarii Sejmu i przekazał im, że „wszystko jest zgodne z prawem”. „Numer rejestracyjny jest podawany przy rozliczeniu z Kancelarią Sejmu. Samochód można mieć w użyczeniu, wypożyczony lub w leasingu” — wytłumaczył.
POLECAMY: Wiejskie gospodynie demaskują propagandę wąsatego posła Łukasza Mejzy
Inna kontrowersje
Katarzyna Sójka już wcześniej budziła kontrowersje. W programie „Gość Wydarzeń” Polsatu wypowiedziała się nt. zgonu ciężarnej kobiety, ale nie wykazała się szczególną empatią.
— Kobiety niestety umierały, umierają i umierać będą, bo to się zdarza. Błędy lekarskie niestety były, są i będą, bo to też niestety się zdarza — wytłumaczyła.