9 czerwca 2025 roku miał być dniem, w którym Państwowa Komisja Wyborcza zajmie się poważnymi zarzutami dotyczącymi nieprawidłowości w liczeniu głosów oddanych w wyborach prezydenckich. Taka informacja pojawiła się w sobotę wieczorem w mediach społecznościowych za sprawą członka PKW, Ryszarda Kalisza. Mimo to, biuro prasowe Krajowego Biura Wyborczego poinformowało dziś, że żadne posiedzenie PKW nie odbywa się. Brak działania ze strony Komisji w obliczu kontrowersji wzbudza zaniepokojenie opinii publicznej.
Ryszard Kalisz zapowiadał obrady PKW
W sobotę, 7 czerwca, członek PKW Ryszard Kalisz opublikował w serwisie X (dawniej Twitter) informację o zaplanowanym na poniedziałek spotkaniu Komisji. Jak podał, obrady miały dotyczyć „wpisów błędnych liczb głosów w protokołach niektórych obwodowych komisji wyborczych”. Posiedzenie miało odbyć się 9 czerwca o godzinie 17:00.
Kalisz zaznaczył także, że Sąd Najwyższy rozstrzyga o ważności wyborów prezydenckich na podstawie sprawozdania przedstawionego przez PKW oraz po rozpoznaniu protestów wyborczych. W związku z tym rola PKW w procesie jest kluczowa — zarówno w zakresie zebrania i oceny danych z protokołów, jak i przygotowania raportu dla SN.
Brak posiedzenia. Oficjalne stanowisko KBW
W poniedziałek rano redakcja otrzymała informację z biura prasowego Krajowego Biura Wyborczego, w której przekazano jednoznacznie:
„Uprzejmie informujemy, że w dniu dzisiejszym nie odbywa się Posiedzenie Państwowej Komisji Wyborczej”.
Brak wyjaśnień co do powodów odwołania zaplanowanego spotkania rodzi pytania o komunikację wewnątrz Komisji oraz o podejście do zarzutów o potencjalne błędy w liczeniu głosów.
Anomalie w protokołach. Kraków i Grudziądz na cenzurowanym
Zastrzeżenia do procesu liczenia głosów pojawiły się już kilka dni temu. Najgłośniejsze przypadki dotyczą Krakowa i Grudziądza, gdzie wyniki wzbudziły zdziwienie zarówno lokalnych obserwatorów, jak i opinii publicznej.
- W jednej z krakowskich komisji ponad 1000 głosów przypisano Karolowi Nawrockiemu, podczas gdy Rafał Trzaskowski otrzymał ich o połowę mniej, mimo że to właśnie on zdecydowanie prowadził w tym obwodzie w pierwszej turze.
- Dziennikarz Wirtualnej Polski Tomasz Molga określił ten wynik jako „cud”, podkreślając, że tak drastyczna zmiana preferencji wyborczych jest nieprawdopodobna w kontekście wcześniejszych danych.
- W komisji nr 25 w Grudziądzu Nawrocki uzyskał 504 głosy, mimo że w pierwszej turze zdobył jedynie 173. Z protokołów wynika, że głosy oddane na Trzaskowskiego i kandydatów lewicowych mogły zostać błędnie zakwalifikowane na korzyść Nawrockiego.
Eksperci analizujący protokoły wskazują, że mamy do czynienia raczej z błędem ludzkim, a nie celowym działaniem, jednak skala i charakter pomyłek wymagają pilnego zbadania przez PKW.
PKW pod presją. Co może zrobić Sąd Najwyższy?
W świetle pojawiających się protestów wyborczych i rosnącej liczby przykładów błędów, PKW zobowiązana jest do przedstawienia kompletnego sprawozdania dla Sądu Najwyższego. Sąd, na podstawie tego dokumentu oraz protestów obywateli i komitetów, może podjąć decyzję o unieważnieniu wyborów w całości lub w wybranych okręgach.
W obecnej sytuacji brak posiedzenia PKW może opóźnić cały proces oceny ważności wyborów, a także osłabić zaufanie społeczne do instytucji odpowiedzialnej za ich przeprowadzenie.
Komentarz eksperta: „Opieszałość działa na niekorzyść Komisji”
Prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista i były doradca legislacyjny Sejmu, w rozmowie z naszą redakcją skomentował sytuację:
– PKW musi działać transparentnie i szybko. W obecnym kontekście każda nieścisłość, każdy dzień zwłoki tylko pogłębia wątpliwości wyborców. Nawet jeśli błędy są jednostkowe, publiczne wyjaśnienie i korekta to obowiązek każdej demokratycznej komisji wyborczej.
Dodał również, że niepodjęcie działań w terminie zapowiadanym przez członka Komisji rodzi pytania o jednolitość przekazu i organizację pracy wewnątrz PKW.
Co dalej?
Wciąż nie wiadomo, kiedy PKW zamierza zająć się sprawą nieprawidłowości. W świetle przepisów kodeksu wyborczego, wyborcy i komitety mają ograniczony czas na składanie protestów. Tymczasem brak szybkiej reakcji może sprawić, że decyzje SN będą opierać się na niekompletnych lub nieprzeanalizowanych danych.
Nie można również wykluczyć, że zapowiedziane posiedzenie odbędzie się w najbliższych dniach, ale na ten moment brakuje oficjalnej informacji, która mogłaby uspokoić opinię publiczną.