Od 1 stycznia 2027 r. Unia Europejska wprowadza nowy system opłat ETS2, który znacząco podniesie koszty użytkowania samochodów spalinowych. Szacunki pokazują, że roczny koszt może wzrosnąć nawet o 4420 zł. Podwyżki dotkną też ceny paliw i usług – a to dopiero początek systemowej transformacji.
Czym jest ETS2? Opłata klimatyczna zakamuflowana w cenie paliwa
ETS2 (EU Emissions Trading System 2) to nowe rozszerzenie unijnego systemu handlu emisjami gazów cieplarnianych. W przeciwieństwie do dotychczasowego systemu ETS, obejmującego przemysł i energetykę, nowy mechanizm ma objąć transport drogowy i budynki – czyli m.in. użytkowników samochodów, gospodarstwa domowe i małe firmy.
W praktyce oznacza to, że każdy litr benzyny, diesla i LPG zostanie objęty opłatą za emisję CO₂, która będzie doliczana do ceny paliwa. Ten koszt – powiększony o podatek VAT – zostanie ukryty w końcowej cenie przy dystrybutorze. Podobny mechanizm obejmie również węgiel, olej opałowy oraz gaz ziemny wykorzystywany do ogrzewania.
ETS2 to element unijnego Zielonego Ładu i krok w stronę dekarbonizacji transportu i budownictwa. Ale dla obywateli oznacza to realne i zauważalne skutki finansowe.
Ceny paliw w 2055 r.: Benzyna po 10,81 zł, Diesel niemal 12 zł
Z raportu przygotowanego przez ekspertów, w tym byłą wiceminister cyfryzacji Wandę Buk oraz byłego dyrektora w Ministerstwie Aktywów Państwowych Marcina Izdebskiego, wynika, że koszty emisji w ramach ETS2 mogą dramatycznie wpłynąć na ceny paliw w perspektywie najbliższych 30 lat:
- Benzyna 95: wzrost o 5,10 zł/l, co oznacza cenę 10,81 zł/l
- Diesel (ON): wzrost o 6,12 zł/l, cena końcowa 11,81 zł/l
- LPG: wzrost o 3,58 zł/l, możliwa cena 6,42 zł/l
Tak znaczący wzrost cen paliw to nie tylko problem dla kierowców. Wpłynie on na całą gospodarkę, podnosząc koszty transportu towarów, a co za tym idzie – ceny produktów i usług.
Roczne koszty użytkowania aut wzrosną nawet o 4420 zł
Analitycy przyjęli za punkt odniesienia typowe użytkowanie auta: 10 000 km rocznie i średnie spalanie paliwa charakterystyczne dla danego typu pojazdu. Na tej podstawie oszacowali wpływ ETS2 na roczne koszty eksploatacji:
- Samochód benzynowy: wzrost kosztów o 3844 zł
- Auto z instalacją LPG: wzrost o 3639 zł
- Diesel: najwyższy wzrost – aż 4420 zł rocznie
Dla wielu właścicieli starszych pojazdów oznacza to, że dalsze ich utrzymywanie przestanie być opłacalne. Koszty eksploatacji, ubezpieczenia i podatków w połączeniu z ETS2 mogą przekroczyć wartość samego pojazdu.
Termin wdrożenia: 1 stycznia 2027 r. bez możliwości odroczenia
Ministerstwo Klimatu i Środowiska już przygotowuje przepisy dostosowujące polskie prawo do wymogów ETS2. Termin implementacji jest jednoznacznie określony – 1 stycznia 2027 r. i nie podlega negocjacjom. Zaniechanie wdrożenia skutkowałoby karami finansowymi ze strony Komisji Europejskiej.
Z punktu widzenia prawa krajowego, Polska ma obowiązek wdrożyć mechanizm ETS2, a także ustanowić system redystrybucji przychodów z tego systemu – na przykład poprzez Fundusz Klimatyczny.
Kogo jeszcze dotknie ETS2?
ETS2 to nie tylko problem kierowców. Zgodnie z założeniami systemu, nowa opłata będzie doliczana również do:
- gazu i węgla używanego w gospodarstwach domowych,
- oleju opałowego stosowanego w małych firmach i piekarniach,
- energii cieplnej wytwarzanej z paliw kopalnych.
Oznacza to, że ETS2 wpłynie na wszystkie gospodarstwa domowe ogrzewające się gazem, olejem lub węglem oraz na dziesiątki tysięcy małych przedsiębiorców, takich jak bary, sklepy czy punkty usługowe.
System sprawiedliwy, czy regresywny? Głos ekspertów
Choć ETS2 ma służyć celom klimatycznym, wielu ekspertów ostrzega, że mechanizm ten ma charakter regresywny – a więc bardziej obciąża osoby o niższych dochodach. Mieszkańcy mniejszych miejscowości, którzy nie mają dostępu do transportu publicznego i nadal korzystają z węgla czy LPG, poniosą wyższe koszty proporcjonalnie do swoich zarobków.
Zdaniem specjalistów, konieczne będzie stworzenie mechanizmów osłonowych, takich jak dopłaty do transportu publicznego, wsparcie dla wymiany pieców i promocja elektromobilności. W przeciwnym razie skutki społeczne mogą być trudne do przewidzenia.
Perspektywa na przyszłość: czy ETS2 przyspieszy transformację?
W dłuższej perspektywie ETS2 ma pełnić funkcję impulsu do transformacji. Celem systemu nie jest wyłącznie pozyskiwanie środków, ale przede wszystkim zniechęcanie do spalania paliw kopalnych i przyspieszenie przejścia na niskoemisyjne źródła energii.
Tym samym kierowcy będą częściej rozważać przesiadkę na samochody elektryczne, a gospodarstwa domowe inwestować w pompy ciepła, panele fotowoltaiczne i izolację termiczną budynków.
Jednak aby ta zmiana miała charakter sprawiedliwy społecznie, konieczne są rozwiązania wspierające najuboższych obywateli – bez nich ETS2 może stać się symbolem unijnej biurokracji, a nie realnej walki o klimat.
2 komentarze
A dalczego nie piszecie ile wzrośnie koszt eksplatacji elektryków w najbiższych 10 latach, a wrzośnie napewno. Największy syf do życia to będzie Europa.
Osobnik, który upubliczniając przed laty korespondencję między IPCC i CRU wywołał „climate gate”, wyraził się jasno: „Wymyślono dziurę nie do zasypania, tylko po to aby wpędzić nas w nędzę.”
Jeśli w najbliższym czasie nie wyjdziemy z UE i nie urwiemy się z łańcucha globalistom zostaniemy obrabowani i częściowo wymordowani. Te procesy zachodzą już od lat. Najwyższy czas je zastopować i pociągnąć do odpowiedzialności karnej osoby odpowiedzialne za ich implementację w Polsce.
Mam na myśli nie tylko takie programy jak będące w istocie ludobójstwem plandemie i akcje szczepień.
To również parcie na wiatraki i fotowoltaikę powodujące niestabilność systemów energetycznych, czyste powietrze mające na celu pozbawienie nas niezawodnych źródeł ciepła w domach, niszczenie krajowego rolnictwa mające na celu odcięcie nas od żywności, „blue deal” czyli pozbawienie nas dostępu do wody, promocja aborcji, pedofilii, pederastii i innych zboczeń, nakręcanie najazdu muzułmanów na Europę, demontaż oświaty czy wkręcanie nas w wojnę z Rosją. Kto to wszystko nakręca i sponsoruje? Od stuleci te same rodziny psychopatów. Dziś się ich nazywa globalistami.