Woda deszczowa, choć może wydawać się niewinnym zasobem, niesie ze sobą poważne konsekwencje prawne i finansowe dla tych, którzy nie przestrzegają przepisów dotyczących jej zagospodarowania. Zgodnie z obowiązującymi regulacjami, odprowadzanie deszczówki do kanalizacji sanitarnej jest surowo zabronione, a dla tych, którzy nie przestrzegają tych zasad, grożą wysokie kary. Właściciele nieruchomości nie zawsze zdają sobie sprawę z tego, jakie mogą ponieść konsekwencje, dlatego warto przyjrzeć się przepisom oraz alternatywnym rozwiązaniom, które mogą uchronić przed mandatami i grzywnami.
Deszczówka jako zagrożenie dla miejskiej infrastruktury
Wydawałoby się, że deszczówka, zbierana z dachów i podwórzy, nie stanowi większego problemu. Jednak nieodpowiednie jej odprowadzanie może prowadzić do poważnych problemów z infrastrukturą miejską. Woda opadowa, która trafia do kanalizacji sanitarnej, może powodować przeciążenie systemów, prowadząc do ich awarii. Jak wskazuje ekspert Sławomir Grucel z Wodociągów Jaworzno, piasek i kamienie przenoszone przez deszczówkę mogą blokować pompy, co znacząco podnosi koszty ich eksploatacji i utrzymania oczyszczalni ścieków. To z kolei generuje dodatkowe koszty, które ostatecznie obciążają mieszkańców.
Zjawisko to staje się coraz bardziej widoczne, a samorządy w odpowiedzi na rosnące problemy z infrastrukturą miejską zaczynają zaostrzać kontrole dotyczące sposobu, w jaki deszczówka jest zarządzana na prywatnych posesjach.
Co mówią przepisy?
Zgodnie z Ustawą o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków, wprowadzanie wód opadowych do kanalizacji sanitarnej jest zabronione. Choć przepisy są jasne, wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego zakazu, a niektórzy go po prostu lekceważą. Kara za nieprzestrzeganie tych przepisów może wynieść nawet 10 tysięcy złotych, a w skrajnych przypadkach, jeśli właściciel posesji uporczywie łamie prawo, może zostać ukarany karą ograniczenia wolności.
Przepisy te mają na celu nie tylko ochronę systemów kanalizacyjnych, ale również poprawę jakości infrastruktury miejskiej, która coraz częściej zmaga się z problemem nadmiaru wód opadowych. Zjawisko to staje się szczególnie istotne w miastach, gdzie infrastruktura kanalizacyjna nie jest dostosowana do intensywnych opadów deszczu.
Gdzie tkwi problem i jak go rozwiązać?
Kontrole dotyczące sposobu odprowadzania deszczówki stają się coraz częstsze, a władze samorządowe zaczynają wzywać mieszkańców do dostosowania swoich instalacji do wymogów prawa. Warto zauważyć, że w wielu miastach przeprowadzane są regularne inspekcje, jak miało to miejsce w Olsztynie w 2020 roku, gdzie spośród 200 sprawdzonych posesji, połowa z nich naruszała przepisy związane z gospodarką wodami opadowymi.
Aby uniknąć kar, właściciele posesji powinni zainwestować w rozwiązania, które pozwolą na legalne i ekologiczne zarządzanie deszczówką. Jednym z takich rozwiązań są zbiorniki retencyjne, które pozwalają na przechowywanie deszczówki. Dzięki takim instalacjom można wykorzystać wodę do podlewania ogrodu, mycia podjazdów czy innych prac gospodarczych. To nie tylko zgodne z prawem, ale również korzystne ekonomicznie, zwłaszcza w dobie rosnących kosztów wody.
Jak uniknąć kar?
Właściciele nieruchomości, którzy już zostali przyłapani na nielegalnym odprowadzaniu deszczówki, muszą liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Oprócz wysokich kar finansowych, mogą zostać zobowiązani do natychmiastowego usunięcia nieprawidłowości. W przypadku uporczywego łamania prawa, grozi im również odpowiedzialność karna.
Kontrole są przeprowadzane coraz częściej i mogą odbywać się bez wcześniejszego uprzedzenia. Z tego powodu właściciele posesji powinni regularnie sprawdzać swoje instalacje i dostosowywać je do przepisów, aby uniknąć kosztownych sankcji.
Deszczówka, mimo że wydaje się być tylko „wodą z nieba”, w rzeczywistości może stanowić poważny problem prawny dla jej właścicieli. Niezgodne z przepisami odprowadzanie wód opadowych do kanalizacji może wiązać się z poważnymi karami, sięgającymi nawet 10 tysięcy złotych. Właściciele nieruchomości powinni więc dbać o to, by ich instalacje były zgodne z obowiązującymi przepisami, a jednocześnie rozważyć instalację zbiorników retencyjnych jako ekologiczną i legalną alternatywę.
