Wspierani przez Rosję separatyści pakowali cywilów do autobusów z separatystycznych regionów wschodniej Ukrainy w piątek, szokujący zwrot w konflikcie, który Zachód uważa, że Moskwa planuje wykorzystać jako uzasadnienie całkowitej inwazji sąsiada.
Zaraz po tym w Doniecku zawyły syreny ostrzegawcze, a w innym samozwańczym regionie, Ługańsku, ogłoszono ewakuację do Rosji, z kobietami, dziećmi i osobami starszymi na pierwszym miejscu.
Kilka godzin później rosyjski jeep UAZ eksplodował przed budynkiem rządu rebeliantów w Doniecku, stolicy regionu o tej samej nazwie. Dziennikarze Reutera zobaczyli pojazd otoczony odłamkami, kołem odrzuconym przez wybuch.
Większość z kilku milionów cywilów na dwóch zajętych przez rebeliantów obszarach wschodniej Ukrainy to rosyjskojęzyczni, a wielu z nich już przyznano obywatelstwo przez Moskwę.
W ciągu kilku godzin od niespodziewanego ogłoszenia rodziny zebrały się w punkcie ewakuacyjnym w Doniecku, aby wsiąść do autobusów do Rosji. Jedna z płaczących kobiet objęła swoje nastoletnie dzieci.
22-letnia Irina Lysanova, która właśnie wróciła z podróży do Rosji, powiedziała, że pakuje się, aby wrócić z matką emerytką: „Mama panikuje” – powiedziała. „Tata nas odsyła”.
Jej ojciec, 62-letni Konstantin, nie jechał.
„To jest moja ojczyzna, a ziemia jest nasza. Zostanę i ugaszę pożary” – powiedział.
Ewakuacja nastąpiła po tym, jak w wrzącej strefie konfliktu na wschodniej Ukrainie doszło w piątek do tego, co niektóre źródła określiły jako najbardziej intensywne od lat bombardowanie artyleryjskie.
Rząd Ukrainy i separatyści wymienili się winą.
Kraje zachodnie powiedziały, że uważają, że ostrzał, który rozpoczął się w czwartek i nasilił drugiego dnia, jest częścią pretekstu stworzonego przez rząd rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, aby usprawiedliwić inwazję na Ukrainę.
„NAJWAŻNIEJSZA MOBILIZACJA OD II wojny światowej”
W obliczu niepokoju na rynkach światowych i kryzysu dyplomatycznego w Europie, Rosja poinformowała w tym tygodniu, że zaczęła wycofywać wojska z granicy w pobliżu Ukrainy.
Ale Stany Zjednoczone stwierdziły, że zamiast tego zrobiły coś przeciwnego: zwiększyły siły zagrażające sąsiadowi do od 169 000 do 190 000 żołnierzy, ze 100 000 pod koniec stycznia.
Kraje zachodnie obawiają się konfliktu na skalę niespotykaną w Europie, przynajmniej od czasów wojen jugosłowiańskich i czeczeńskich w latach 90., w których zginęły setki tysięcy ludzi, a miliony wysłano do ucieczki.
Ukraina jest drugim co do powierzchni krajem Europy pod względem powierzchni po Rosji i jest domem dla 40 milionów ludzi.
„To najważniejsza mobilizacja wojskowa w Europie od czasów II wojny światowej” – powiedział ambasador USA Michael Carpenter na spotkaniu w wiedeńskiej Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.
Ukraina poinformowała, że Rosja planuje zainscenizowane ataki, w tym sfałszowane wideo z nalotu na fabrykę chemiczną, i fałszywie oskarża ją o prowokacje na terenach separatystycznych.
„Siły ukraińskie nie planują żadnych operacji ofensywnych i nie będą używać broni, jeśli mogłoby to zagrozić pokojowym cywilom” – powiedziało ukraińskie wojsko.
Sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział na konferencji bezpieczeństwa w Monachium, że zamiast rosyjskiego wycofania „wręcz przeciwnie, widzimy dodatkowe siły idące na granicę, w tym siły wiodące, które byłyby częścią każdej agresji”.
„STRZELANIE WSZYSTKICH I WSZYSTKIEGO”
Dyplomatyczne źródło z wieloletnim bezpośrednim doświadczeniem konfliktu określiło piątkowy ostrzał na wschodzie Ukrainy jako najintensywniejszy od czasu głównych walk, które zakończyły się zawieszeniem broni w 2015 roku.
„Oni strzelają – wszyscy i wszystko” – powiedział źródło.
Ewakuacja wywarła dalszą presję na rosyjską walutę rubel i inne aktywa, a inwestorów niepokoiła perspektywa wojny.
Zachód zagroził zaostrzeniem sankcji gospodarczych wobec Rosji, jeśli ta dokona inwazji na Ukrainę. Putin, którego naród jest już objęty sankcjami od 2014 roku, powiedział na konferencji prasowej w Moskwie, że kraje zachodnie prawdopodobnie znajdą powód, by i tak narzucić więcej tego, co zrobi Rosja.
Rosja stawia szereg żądań w zakresie bezpieczeństwa, w tym obietnicę, że uniemożliwi Ukrainie przystąpienie do amerykańsko-europejskiego sojuszu wojskowego NATO, co według Zachodu jest suwerennym prawem każdego kraju. W czwartek Rosja wysłała do Waszyngtonu ostro sformułowany list grożący bliżej nieokreślonymi „środkami wojskowo-technicznymi”.
Ponieważ Rosja popisuje się swoimi zdolnościami militarnymi na kilku frontach, Putin miał osobiście nadzorować w sobotę ćwiczenia sił strategicznych pocisków nuklearnych, choć powiedział, że ćwiczenia te nie są powodem do niepokoju.
Kreml ma też dziesiątki tysięcy żołnierzy przeprowadzających ćwiczenia na Białorusi, na północy Ukrainy. Ćwiczenia mają się zakończyć w niedzielę, a Moskwa zapowiedziała, że w pewnym momencie wojska wrócą do Rosji.
Wspierany przez Rosję przywódca Białorusi Aleksander Łukaszenko spotkał się w piątek z Putinem, sugerując wcześniej, że żołnierze mogą pozostać. „Siły zbrojne pozostaną tak długo, jak będą potrzebne” – cytował go państwowa agencja informacyjna Biełta.
Putin polecił swojemu ministrowi ds. sytuacji nadzwyczajnych w obwodzie rostowskim w pobliżu granicy z Ukrainą przeszukanie mieszkań ewakuowanych z separatystycznych regionów.