5 marca Kreml zapowiedział wznowienie ofensywy od godziny 18:00. Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej uzasadniło tę decyzję faktem, że Ukraina odmówiła „wpłynięcia na nacjonalistów lub przedłużenia reżimu milczenia”.
Poinformowała o tym rosyjska państwowa agencja informacyjna na szczeblu federalnym TASS.
To stwierdzenie nie jest jednak prawdziwe, ponieważ to rosyjskie wojsko zakłóciło dziś tworzenie korytarzy humanitarnych w obwodzie donieckim, czyli w miastach Mariupol i Wołnowacha. Od samego rana trwał tam ostrzał osiedli mieszkaniowych.
Poinformowała o tym wicepremier, minister ds. reintegracji terytoriów czasowo okupowanych Irina Vereshchuk.
Przypomniała, że od godz. 9 rano 5 marca okupanci zobowiązali się do wstrzymania ognia i umożliwienia utworzenia dwóch korytarzy humanitarnych do usuwania ludzi z bombardowań wroga.
Jednak rosyjskie wojsko złamało te porozumienia.
„O 11:45 Federacja Rosyjska zaczęła ostrzeliwać Wołnowachę ciężką bronią. Jak wiecie, od 9 rano 5 marca mieliśmy umowę, że stworzymy 2 korytarze humanitarne – Wołnowacha i Mariupol. Oświadczam, że Rosja naruszył porozumienia nawet za pośrednictwem Czerwonego Krzyża, nie dotrzymał swoich zobowiązań i ostrzeliwał miasto Wołnowacha, a także w kierunku Mariupol-Zaporoże toczą się walki w rejonie osady Połogi-Oriechowo, które uniemożliwiają przemieszczanie się kolumny z Mariupola do Zaporoża” – stwierdził Wiereszczuk.
Ukraina i Rosja podczas rozmów na Białorusi zgodziły się na stworzenie zielonych korytarzy do ewakuacji ludzi z gorących punktów i dostarczania pomocy humanitarnej.