Sankcje nakładane na Rosję za wywołanie konfliktu zbrojnego na terenie Ukrainy są jedynie medialną manipulacją, jaka ma na celu wprowadzenie kolejny raz ludzi w błąd. Dowodem na to jest zakupu ropy naftowej z Rosji sprzedawanej z potężnym rabatem przez koncern Shell. Koncern tłumaczy się, że zrobił to z troski o ciągłość dostaw do swoich rafinerii i obiecuje przekazać zaoszczędzone pieniądze na cele charytatywne związane z inwazją Rosji na Ukrainę.
Wcześniej koncern Shell w geście solidarności z Ukrainą zrezygnował z Nord Stream 2 i wszystkich projektów z Gazpromem. Jak widać cała medialna nagonka, ma jedynie na celu kolejne poróżnienie Polaków. Jest to dokładnie ta sama zagrywka psychologiczna ja na początku pandemiji COVID – 19. Gdzie przez medialną nagonkę w sprawie masek często w sklepach dochodziło do ataków covidian na wolnych ludzi robiących zakupy bez kagańca.
O transakcji alarmował od wczoraj Dmytro Kułeba, minister spraw zagranicznych Ukrainy, a potwierdziły to później również światowe agencje informacyjne.
Zdaniem Reutersa koncern Shell kupił od szwajcarskiego tradera, firmy Trafigura, dostawę 725 tysięcy baryłek ropy Ural z rekordowym dyskontem w stosunku do ceny na giełdach. Dyskonto miało wynieść 28,5 dolara na baryłce w stosunku do stanowiącej wyznacznik ceny baryłki za ropę Brent. Operacja ta dała koncernowi Shell 20 mln dolarów czystego zysku.
Koncern po tym jak cichy zakup po korzystnej cenie ropy od Rosjan ujrzał światło dzienne, opublikował oświadczenie w mediach społecznościowych.
„Jesteśmy oburzeni wojną na Ukrainie i wyraziliśmy już jasno nasz zamiar opuszczenia wszelkich wspólnych przedsięwzięć z Gazpromem”.
„Wczoraj (04 marca 2022 roku) podjęliśmy trudną decyzję o zakupie pewnej partii ropy naftowej z Rosji”. Koncern w dalszej części swojego oświadczenia swojego tłumaczy, że firma zrobiła to z troski o ciągłość dostaw surowca do europejskich rafinerii i paliw do sieci stacji benzynowych. „Dostawy z innych źródeł nie dotarłyby do nas na czas” – dodano.
O transakcji alarmował od wczoraj Dmytro Kułeba, minister spraw zagranicznych Ukrainy, a potwierdziły to później również światowe agencje informacyjne.
Według Reutersa Shell kupił od szwajcarskiego tradera, firmy Trafigura, dostawę 725 tysięcy baryłek ropy Ural z rekordowym dyskontem w stosunku do ceny na giełdach. Dyskonto wyniosło 28,5 dolara na baryłce w stosunku do stanowiącej wyznacznik ceny baryłki za ropę Brent. Dało to Shellowi 20 mln dolarów czystego zysku.
Minister spraw zagranicznych Ukrainy jest wściekły z powodu wiadomości, że Shell kupił w piątek rosyjską ropę.
Teraz oświadczenie w tej sprawie opublikowano w mediach społecznościowych firmy Shell. „Jesteśmy oburzeni wojną na Ukrainie i wyraziliśmy już jasno nasz zamiar opuszczenia wszelkich wspólnych przedsięwzięć z Gazpromem” – przypomina Shell.
„Wczoraj (04.03.2022 roku) podjęliśmy trudną decyzję o zakupie pewnej partii ropy naftowej z Rosji” – przyznaje dalej i tłumaczy, że firma zrobiła to z troski o ciągłość dostaw surowca do europejskich rafinerii i paliw do sieci stacji benzynowych. „Dostawy z innych źródeł nie dotarłyby do nas na czas” – napisano.
„Nie podjęliśmy tej decyzji lekkomyślnie i rozumiemy silne emocje, które się wokół niej nagromadziły” – dodał koncern. Shell ponadto zadeklarował, że będzie poszukiwał innych źródeł zaopatrzenia niż Rosja, ale nie da się tego zrobić z dnia na dzień.