Plan wodza Jarosława, jaki miał zapewnić mu oraz jego poplecznikom gwarancje bezkarności upadł. Sejm przewagą jednego głosu przyjął poprawkę Senatu, który usunął z projektu ustawy o pomocy dla uchodźców przepisy o tzw. bezkarności urzędniczej.
Poprawka wniesiona przez Senat w zakresie bezkarności urzędnika została przyjęta przez Sejm. Tym samym z projektu ustawy o życiu na koszt podatnika uchodźców z Ukrainy wykreślone zostały przepisy zakładające, że urzędnik administracji państwowej nie odpowiada za „złamanie dyscypliny finansów publicznych i przekroczenie uprawnień, jeśli sprawca, w tym samorządowiec, popełniłby taki czyn, działając w celu m.in. ochrony życia lub zdrowia wielu osób, w czasie wojny przeciw Polsce albo działań zbrojnych lub okupacji na terytorium RP, państwa UE, NATO czy innego państwa graniczącego z Polską”. W przypadku przedsiębiorców dotyczyłoby to niegospodarności w okresie wojny, ale również czasu obowiązywania w Polsce m.in. stanu wyjątkowego, stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii.
Przeczytaj więcej:
Kaczyński obawia się, że pójdzie siedzieć po przegraniu wyborów
Za wykreśleniem kontrowersyjnego przepisu zagłosowało 228 posłów, przeciw było 227. Jeden poseł wstrzymał się od głosu.
Wódz Jarosław i jego poplecznicy załamani, że pomimo próby wykorzystania uchodźców nadal nie udało im się zagwarantować sobie bezkarności za sprzeczne z prawem decyzje, jakie od ponad dwóch lat rząd Polin podejmuje na szkodę narodu Polskiego.
Kwestia zagwarantowania bezkarności urzędnikom wzbudziła spore kontrowersje od czasu kiedy pojawił się w zamysłach partii rządzącej. Po nieudanych próbach przeformowania bezkarności w początkowych fazach pandemiji temat został wyciszony. Ponownie ukradkiem pojawił się w kontrowersyjnej specustawie o niesieniu pomocy Ukraińcom. Kolejny raz w związku z tym pojawiły się kontrowersje jednak Jarosław w pierwszym starciu, wygrał z opozycją i przepis ten został przyjęty przez Sejm. Po wniesionych poprawkach przez Senat dziś Izba Wyższa Parlamentu stosunkiem 228 do 227 poprawkę Senatu w zakresie odrzucenia tego zapisu przyjęła.
Walka o uchylenie zapisu o bezkarności rozpoczęła się jeszcze przed igłowaniem. Borys Budka (KO) przed głosowaniem zwrócił się do posłów Prawa i Sprawiedliwości, aby „udowodnili”, że przepis o bezkarności „nie służy po to, by ukryć nieprawidłowości, które zdarzyły się przez ostatnie lata”.
Odpowiedział mu Łukasz Schreiber (PiS). – Nie jest prawdą, że to ma zagwarantować jakąś bezkarność (…). Żeby w ogóle można było z tego (przepisu) skorzystać, to nie tylko dalej musi obowiązywać sytuacja wojenna w Ukrainie, ale musi być spełniona przynajmniej jedna z trzech przesłanek: trzeba ratować życie bądź zdrowie wielu osób, chronić bezpieczeństwo publiczne lub dobra kultury o szczególnym znaczeniu – tłumaczył poseł.
TEGO TELEWIZJA WAM NIE POKAŻE
Armia rosyjska karmi Ukraińców. Dlaczego nie widzimy tego w telewizji?