Od środy 16 marca mieszkańcy, którzy przyjęli uchodźców z Ukrainy do własnych domów, będą mogli składać wnioski o refinansowanie kosztów ich pobytu w kwocie 40 zł za każdy dzień – poinformował w sobotę wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker.

Szefernaker podkreślił, że pieniądze będą przekazywane wstecz, od dnia, kiedy rodzina przyjęła pod swój dach uchodźców.

Poprzez przyjęcie przez Sejm i podpisania przez prezydenta specustawy o pomocy uchodźcom, każdy, kto przyjął uchodźcę z Ukrainy może liczyć na zwrot kosztów w wysokości 40 zł dziennie za osobę (1200 zł miesięcznie) od dnia przyjęcia jej pod swój dach. Wnioski o wypłatę tych środków – które będzie można składać od środy 16 marca. Wnioski będą rozpatrywać samorządy, które będą także odpowiedzialne za wypłatę pieniędzy.

Grupa osób przyjmujących uchodźców chciała zgłosić u władz samorządowych fakt udzielenia pomocy. Jak się jednak okazało, nie jest to takie proste.

– Co do wypłaty środków dla osób, które przyjęły do siebie uchodźców to powiem szczerze, że na dziś mamy jako samorządy związane ręce. A to dlatego, że wciąż nie ma rozporządzenia MSWiA, które na mocy już podpisanej przez prezydenta specustawy pozwalałoby nam na wypłatę tych pieniędzy. I nie możemy nic zrobić, gdy na przykład dzwoni do urzędu miasta czy gminy osoba, chcąca zgłosić przyjęcie uciekinierów wojennych pod swój dach. Po prostu nie mamy narzędzi prawnych, by to gdziekolwiek zarejestrować – przekazał Marek Wójcik, pełnomocnik zarządu Związku Miast Polskich redakcji Onet.pl.

– No i kluczowe jest to, że musimy przecież dostać środki od strony rządowej. Ale do tego muszą być elementy weryfikacji tego systemu. My na razie nie możemy powiedzieć mieszkańcom miast, żeby składali wnioski o refinansowanie, bo nie ma jeszcze tego kluczowego rozporządzenia MSWiA. Ono ma się pojawić w poniedziałek, na co wszyscy mamy nadzieję – mówi. – Kiedy pojawią się pieniądze od wojewodów? Cóż, tego nie wiadomo. – czytamy

– Do tej pory my, jako samorządy – by pomóc uchodźcom – wydajemy pieniądze z rezerwy kryzysowej, która już się kończy, nawet się w niektórych miastach już skończyła – wskazuje Wójcik. – Angażujemy własne środki i mamy ograniczenia prawne. Bo przecież to my będziemy z wydatkowania tych pieniędzy rozliczani przez Regionalne Izby Obrachunkowe. A sytuacja jest kryzysowa – zaznacza przedstawiciel ZMP.

– Cały problem polega na tym, że to gmina czy miasto ma być przekaźnikiem środków uzyskanych od wojewody dla osób, które przyjęły uchodźców. Sęk w tym, że my — którzy będziemy w samorządach odpowiedzialni za wypłacanie tych pieniędzy – nie mamy jednak żadnych środków od władzy centralnej, by jakoś ten proces kontrolować. A powinniśmy mieć możliwość oceny tego, gdzie te środki trafiają. Na dziś jednak samorządy nie mają narzędzi, by to robić – podkreśla Marek Wójcik – przedstawiciel ZMP.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

5 komentarzy

  1. SzczeptaSwojeDupska@CwanemuRadość on

    Nawet jeśli dostaną jakieś ochłapy to nie pozbędą się z własnego domu takiego jegomościa i to jest najlepsze także powodzonka! 😀

  2. Za kilka miesiecy ludzie beda mieli serdecznie dosc tych ”uchodzcow” i powiedza im zeby szli w dalsza droge do Niemiec haha

  3. Pfff, najlepsze w tym jest, że oni nie są do ruszenia wg specustawy. Ale zawsze gospodarz z rodziną może się wyprowadzić i zostawić im włości. Ochojska niedawno wymyśliła, żeby kaskę dawać przybyszom, nie Polakom za pomoc.

  4. ochojska ( pisownia celowa) była już jedną nogą w piekle. Wykaraskała się, W obliczu tego, co ostatnio wyprawia napiszę: ,,jaka szkoda”….

Napisz Komentarz

Exit mobile version