Ukraina ograniczyła eksport zboża z powodu wojny, a rosyjskie wojsko celowo zakłóca kampanię zasiewów. Sama Ukraina będzie miała pod dostatkiem żywności, ale ta sytuacja grozi brakiem żywności w innych krajach.
Powiedział o tym prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na XX Forum Doha. Jego apel był transmitowany na antenie ogólnoukraińskiego teletonu.
„Prawdziwe problemy są przed nami. Ukraina jest jednym z najważniejszych eksporterów żywności. Są to pszenica, olej roślinny, kukurydza i inne produkty rolne z naszego kraju. To podstawa stabilności i bezpieczeństwa wewnętrznego wielu krajów w różnych regionach świat… Wszyscy musimy zapobiegać niedoborom żywności na świecie z powodu tej wojny. Polityka sankcji, wszelkie restrykcje są wprowadzane tylko w jednym celu – aby Rosja zaczęła szukać pokoju” – powiedział Zełenski.
Podkreślił, że światowe rynki żywności nie odbiły się jeszcze po pandemii, która doprowadziła do szoków cenowych. Nie da się ubezpieczyć od skutków kryzysu żywnościowego.
„Nie da się ubezpieczyć, jeśli fizycznie nie ma wystarczającej ilości żywności. Rosyjskie wojska niszczą pola na Ukrainie, wysadzają sprzęt rolniczy, niszczą zapasy paliwa potrzebnego do siewu. Zablokowali nasze porty morskie … Nasz kraj będzie miał wystarczająco dużo żywności , ale brak eksportu z Ukrainy uderzy w wiele narodów świata islamu, Ameryki Łacińskiej i innych części planety” – powiedział prezydent.
Dlatego priorytetem Ukrainy jest wznowienie eksportu zbóż i akcja siewna. O tym oświadczył nowy minister polityki rolnej i żywnościowej Ukrainy Mykoła Solski.
„Kwestią, która niepokoi wszystkich, jest zasiew, a także równie ważne zadanie – ustalenie logistyki eksportu zboża. Ponieważ są to bardzo duże ilości” – powiedział Solsky.
Ukraina ma rezerwy zboża przeznaczone na eksport – w ujęciu pieniężnym jest to około 7,5 miliarda dolarów. O ile wcześniej Ukraina eksportowała przez porty 4-5 mln ton produktów rolnych miesięcznie, to teraz eksport może wynieść zaledwie kilka tysięcy ton, które „przejeżdżają” przez zachodnie granice kraju.
Według niego rolnicy potrzebują środków z eksportu na opłacenie czynszu, płac i zasiewów. – A zatem jest to główna praca, jaką wykonuje ministerstwo, komisja agrarna i na której wszyscy się skupiają – podsumował minister.