Przywódcy UE wycofali się z nałożenia natychmiastowego embarga na import rosyjskiej ropy naftowej i produktów naftowych, ponieważ niepraktyczność tej polityki stała się oczywista. Nałożenie natychmiastowego embarga na rosyjskie paliwa kopalne „z dnia na dzień oznaczałoby pogrążenie naszego kraju i całej Europy w recesji” – powiedział w tym tygodniu niemieckim prawodawcom kanclerz Olaf Scholz.

Według danych BP rosyjski eksport ropy naftowej i produktów naftowych do Europy jest drugim co do wielkości dwustronnym przepływem ropy między dowolnymi dwoma partnerami handlowymi na świecie, za Stanami Zjednoczonymi i Kanadą. 

POLECAMY: Zełenski i jego ludzie chcą włączyć resztę świata w wojnę. Teraz obwinia za wojnę USA i UK

Rosja dostarczyła 29% europejskiego importu ropy naftowej i 51% importu produktów naftowych kontynentu w 2019 roku, ostatnim roku przed pandemią („Przegląd Statystyczny energii na świecie”, BP, 2020).

Żaden inny partner handlowy nie zbliżył się do udziału Rosji, co w krótkim okresie byłoby niezwykle trudne do zastąpienia.

Tak więc nawet spekulacje na temat możliwego zakazu spowodowały gwałtowny wzrost cen ropy w tym tygodniu, ponieważ handlowcy rozważyli praktyczne trudności, zanim ceny spadły, gdy stało się jasne, że decydenci UE wycofują się z tego pomysłu.

Nowe zamówienie na ropę?

Niektórzy zwolennicy embarga sugerowali, że UE mogłaby zakazać importu rosyjskiej ropy naftowej, a następnie zachęcić do przekierowania międzynarodowych przepływów, aby zminimalizować straty netto dostaw spowodowane wzrostem cen. W tym scenariuszu usankcjonowana rosyjska ropa zostałaby pozostawiona nabywcom w Chinach i Indiach, uwalniając ropę z Bliskiego Wschodu i dostarczając ją do rafinerii w Europie.

Po stronie produktowej rosyjski olej opałowy i destylaty mogłyby być wysyłane do Ameryki Południowej, Afryki i Azji, podczas gdy Europa przyjmuje więcej niesankcjonowanych produktów ze Stanów Zjednoczonych, Chin, Indii i Bliskiego Wschodu.

Istnieje jednak wiele poważnych przeszkód, aby to zadziałało, i prawdopodobnie dlatego zostało to na razie odroczone.

Dla producentów i konsumentów trasy dostaw uległyby znacznemu wydłużeniu, zwiększając liczbę tonomil, zwiększając popyt na cysterny i znacznie podnosząc koszty transportu. Co ważniejsze, ropa naftowa jest tylko częściowo zmienna. Większość rafinerii jest zoptymalizowana do pracy z określonymi właściwościami oleju. Zamiana ropy naftowej na Rosję i Bliski Wschód zmniejszyłaby wydajność, podnosząc koszty i ceny.

Przekierowanie przepływów zakłóciłoby długotrwałe relacje z klientami i relacje umowne. Marketerzy z Bliskiego Wschodu zainwestowali czas i wysiłek w budowanie długotrwałych relacji z rafineriami w Chinach, Indiach i pozostałej części Azji. Azja postrzegana jest jako rozwijający się rynek przyszłości, podczas gdy Europa jest rynkiem schyłkowym przeszłości, zwłaszcza z planem przyspieszonej transmisji do zerowej emisji netto.

Zerwanie kontraktów długoterminowych i oddanie lukratywnych rynków wzrostu w Azji w celu zaopatrzenia rafinerii w upadającej Europie, być może tylko na kilka miesięcy lub lat, nie miałoby strategicznego sensu. Podobnie rafinerie w Ameryce Północnej mają lukratywne i częściowo zamknięte rynki w Ameryce Środkowej i Południowej, więc niechętnie zamienią się na rosyjskie rynki w Europie.

W przypadku rafinerii w Azji istnieje niewielka zachęta do zakłócania długoterminowych relacji z bezpiecznymi dostawcami z Bliskiego Wschodu, aby stać się zależnymi od rosyjskich eksporterów, jeśli eksport ten może później podlegać eksterytorialnym sankcjom USA i UE.

Złożona sieć 

Przepływy ropy naftowej i produktów na całym świecie tworzą gęstą, wzajemnie połączoną sieć lub macierz. Przymusowe przeprogramowanie rosyjskiego eksportu poprzez sankcje oznacza zmiany we wszystkich innych relacjach z dostawcami i klientami. Ze względów handlowych większość eksporterów i rafinerii ropy naftowej wysyła na najbliższy dostępny rynek eksportowy i kupuje z najbliższego odpowiedniego źródła importu.

Do tej pory Rosja w przeważającej mierze zaopatrywała Europę, najbliższego głównego importera, choć przepływy powoli były przekierowywane do Azji, najszybciej rozwijającego się rynku, jeszcze przed inwazją Rosji na Ukrainę. Z tych samych powodów odległości, Europa kupowała większość importowanej ropy i produktów z Rosji i innych krajów byłego Związku Radzieckiego.

Polityczny imperatyw zakończenia tych przepływów i współzależności stoi obecnie w sprzeczności z komercyjnymi i geograficznymi powodami ich utrzymania. Polityczne imperatywy mogą przeważyć, ale jest mało prawdopodobne, że zrobią to szybko. Według danych BP, w 2019 roku rosyjski eksport do Europy stanowił ponad 6% całej ropy naftowej będącej w obrocie na świecie i ponad 8% wszystkich jej produktów w obrocie międzynarodowym. Przeprogramowanie tak ogromnego udziału światowego handlu w ciągu kilku tygodni lub miesięcy spowodowałoby ogromny wstrząs.

Rajstopy jak bęben 

Światowe rynki ropy były napięte przed rosyjską inwazją na Ukrainę z zapasami poniżej sprzed pandemii średniej z pięciu lat i tendencją spadkową. Nawet gdyby nałożenie embarga lub innych sankcji spowodowało jedynie niewielki spadek eksportu netto Rosji, pozbawiając kraj dochodów, nadal wiązałoby się to z wysokim ryzykiem wzrostu cen.

Poprzednie embarga nałożone na Irak w latach 90. oraz Iran i Wenezuelę w latach 2010 zostały zniwelowane dodatkowymi dostawami od innych producentów, co zmniejszyło ich ogólny wpływ na ceny. Obecnie ani Arabia Saudyjska, ani amerykańskie firmy łupkowe nie wydają się być chętne do zwiększenia produkcji, aby zrekompensować utracone rosyjskie dostawy, a Biały Dom nie osiągnął jak dotąd porozumień w sprawie zniesienia sankcji wobec Iranu i Wenezueli.

Mając niewielkie wolne moce produkcyjne, decydenci UE doszli do wniosku, że ryzyko cenowe związane z embargiem na eksport rosyjskiej ropy naftowej jest zbyt wysokie i na razie wycofali się z tego pomysłu.

Źródło

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version