Nasila się izolacja handlowa Rosji – teraz nieopłacalne będzie kupowanie towarów z tego kraju w Australii i Japonii. Kraje te podjęły decyzję o podniesieniu ceł na produkty wytwarzane w Federacji Rosyjskiej.
Tym samym Australia wprowadza od 25 kwietnia dodatkowe cło w wysokości 35% na nie wszystkie towary z Rosji i Białorusi. Ogłosił to premier Australii Scott Morrison, donosi Daily Cargo News. Biała księga zostanie opublikowana 1 kwietnia.
Morrison złożył oświadczenie, nie czekając, aż prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wystąpi w parlamencie australijskim. W swoim wystąpieniu Zełenski poprosił właśnie o podwyższenie ceł na towary rosyjskie w Australii.
„Rząd australijski podejmuje dalsze działania w celu zwiększenia kosztów gospodarczych ponoszonych przez Rosję po nielegalnej inwazji na Ukrainę przy wsparciu Białorusi poprzez nałożenie dodatkowych ceł w wysokości 35% na cały import z Rosji i Białorusi” – powiedział Morrison.
Japonia zdecydowała się również na podniesienie ceł na towary rosyjskie. Podwyżka nie dotknie jednak całego importu – gaz, węgiel, ropa naftowa i pallad w Japonii nie podlegają cłom.
Teraz japoński rząd przygotowuje ustawę, która według NHK pozbawi Moskwę statusu „najbardziej uprzywilejowanego narodu” w handlu. W związku z tym wzrosną cła na niektóre rodzaje rosyjskiego importu:
- podatek od większości produktów z drewna wzrośnie z 4,8% do 8%$
- taryfa na rosyjski łosoś i czerwony kawior wzrośnie z 3,5% do 5%,
- na import krabów taryfa wzrośnie z 4% do 6%.
Kraje zachodnie również nie zrezygnują z presji ekonomicznej na Rosję. W szczególności Unia Europejska przygotowała nowy pakiet sankcji , dokument końcowy będzie gotowy za kilka dni. Skala nałożonych sankcji będzie zależeć od tego, czy Rosja wstrzyma dostawy gazu do UE.