Prezydent Rosji Władimir Putin dał krajom europejskim kilka tygodni na opłacenie rubli za błękitne paliwo. Tym samym Rosja faktycznie grozi UE najgłębszym kryzysem energetycznym, jednak sama Federacja Rosyjska może stracić lwią część swojego budżetu.

Czego szuka Putin?

Od tygodni amerykańscy dyplomaci i ukraińscy politycy namawiają UE do przelewania płatności za rosyjski gaz i ropę na specjalne konto. Na przykład, podczas gdy Rosja kontynuuje krwawą wojnę z Ukrainą, nie powinna otrzymywać waluty z krajów zachodnich, nawet w formie płatności za surowce energetyczne.

W odpowiedzi Putin zapowiedział: wszystkie kraje, które nałożyły sankcje na Federację Rosyjską, są zobowiązane płacić za gaz w rublach od 1 kwietnia. Taka decyzja narusza umowy zawarte z UE. Faktem jest, że Rosja od wielu miesięcy prowokuje kryzys energetyczny. Odmówili sprzedaży gazu na rynku spot (krótkoterminowym, bez kontraktów długoterminowych) i dostarczali tylko gaz, który mieli na podstawie kontraktów długoterminowych.

A te długoterminowe kontrakty nadal obowiązują i przewidują, że płatność musi być dokonana w obcej walucie. Unia Europejska domaga się, aby jeśli kontrakty zawierały euro i ruble, to sama Rosja nie może zmienić waluty płatności. Płatność w rublach faktycznie uchroni Rosję przed ewentualnym zablokowaniem płatności, a także przyczyni się do wzmocnienia rubla.

Jak zareagowała UE?

Zarówno Komisja Europejska, jak i największe kraje UE, w tym Niemcy, zapowiedziały, że nie będą łamać kontraktów i płacić za gaz rublami. Jednak w Unii Europejskiej nie ma jednego stanowiska i Putin to wykorzystuje. Na przykład Węgry, które mają korzystniejsze warunki dostaw gazu, kilkakrotnie zapowiadały, że nie będą uczestniczyć w żadnych sankcjach energetycznych.

W rzeczywistości Rosja stara się poprzez groźby rozbić wspólne stanowisko Unii Europejskiej i zapewnić, by państwa nie mogły się porozumieć i wspólnie decydować, jak reagować na zagrożenia. Ale faktem jest, że sama Rosja nie może odmówić eksportu gazu.

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz powiedział, że Niemcy wbrew żądaniom prezydenta Rosji Władimira Putina nie zapłacą za gaz w rublach. Narusza to warunki już podpisanych umów.

Donosi o tym publikacja Politico . „Przyjrzeliśmy się temu, aby uzyskać ogólny pomysł. Do tej pory dowiedzieliśmy się, że wszędzie są stałe umowy, które zawierają walutę, w której dokonywane są płatności” – powiedział dziennikarzom Scholz. A w większości przypadków są to dolary lub euro.

Co straci Rosja?

Znany ekonomista, profesor ekonomii w paryskiej Szkole Nauk Politycznych Siergiej Guriew uważa, że ​​np. Niemcy poradzą sobie bez rosyjskiego gazu. Ale Rosja boryka się z ogromnymi problemami. „Odcięcie zakupów rosyjskiej ropy i gazu prawdopodobnie będzie najszybszym sposobem na powstrzymanie wojny Putina na Ukrainie. Jest to również najbardziej opłacalne” – napisał.

Specjalista zgadza się, że Europejczycy również zapłacą za embargo. Jednak koszty te są całkiem do opanowania. Czołowi ekonomiści niemieccy szacują koszt niemieckiego embarga w przedziale od 0,5 do 3% PKB, czyli w przybliżeniu 120-1200 euro na mieszkańca, co odpowiada umiarkowanej recesji i jest poniżej ekonomicznego kosztu COVID.

Noblista Paul Krugman zgadza się, że można zarządzać tymi kosztami. Dwa inne badania dotyczą europejskiego embarga; według jednego z szacunków zaprzestanie zakupów rosyjskiego paliwa zmniejszy realne dochody Europejczyków o mniej niż 1%; inny sugeruje, że całkowite wyłączenie rosyjskiego gazu obniżyłoby PKB strefy euro o 2%.

Dochody z ropy i gazu stanowią trzon rosyjskiego budżetu. W 2021 r., przy znacznie niższych cenach ropy, podatki bezpośrednie od ropy i gazu stanowiły 40% rosyjskiego budżetu, przy znaczących wpływach pośrednich z podatku dochodowego od osób prawnych, podatku dochodowego od osób fizycznych i VAT.

sc:pravda

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Jeden komentarz

Napisz Komentarz

Exit mobile version