Biały Dom uważa, że kolejna faza wojny na Ukrainie może potrwać kilka miesięcy. Teraz Rosja koncentruje siły, aby spróbować zaatakować wojska ukraińskie w obwodzie donieckim i ługańskim, może spróbować zablokować Nikołajewa i kontynuować ofensywę na Charków.
Powiedział o tym doradca prezydenta USA Jake’a Sullivana podczas briefingu w Waszyngtonie 4 kwietnia. Konferencja prasowa była transmitowana na koncie Białego Domu na Twitterze.
Według urzędnika rosyjskie wojska są przerzucane z północy Ukrainy do Donbasu. Prawdopodobnie najeźdźcy zamierzają tam rozmieścić dodatkowe batalionowe grupy taktyczne liczące kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy.
USA szacują, że Federacja Rosyjska skupi się na próbach zajęcia szerszych granic obwodów Ługańska i Doniecka w celu „maskowania” wcześniejszych niepowodzeń wojskowych.
Jeśli chodzi o południe kraju, według Sullivana Rosjanie będą próbowali utrzymać Chersoń, aby zapewnić dostawy wody na okupowany Krym. Poza tym możliwa jest próba zablokowania Nikołajewa przez armię rosyjską.
Na północy, według amerykańskich prognoz, Rosja prawdopodobnie będzie kontynuować ofensywę na Charków. Co do pozostałych terytoriów Ukrainy, państwo-agresor przeprowadzi ataki powietrzne i rakietowe w celu wyrządzenia szkód militarnych i ekonomicznych.
Biały Dom uważa, że ostatecznym celem Rosji jest maksymalne osłabienie Ukrainy, ale nie oznacza to, że Rosja odniesie sukces.
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że naczelne dowództwo wojskowe Federacji Rosyjskiej ukrywa utratę personelu swojej armii. I nie tylko tak: w wielu jednostkach osiągają 40% zarówno pod względem siły roboczej, jak i sprzętu .