W stolicy Rumunii, Bukareszcie, w środę rano, 6 kwietnia, samochód staranował ogrodzenie ambasady rosyjskiej przy Kisielewskim Prospekcie i zapalił się. Kierowca samochodu zginął na miejscu wypadku.
Według rumuńskiej telewizji Digi24 strażacy szybko ugasili pożar. Źródła kanału twierdzą, że incydent nie był przypadkiem (aby zobaczyć zdjęcia i filmy, przewiń do końca wiadomości).
W szczególności przed śmiercią kierowca samochodu krzyknął coś do strażników rosyjskiej ambasady.
Według niektórych doniesień zmarły miał w samochodzie farbę i benzynę, a przed tragedią podobno pokłócił się z żoną. Mężczyzna mógł zostać oskarżony o pedofilię, pisze Obserwator.
Media opublikowały nagranie z miejsca ataku na ambasadę Rosji w Bukareszcie, nakręcone tuż po tym, jak samochód wjechał w ogrodzenie placówki dyplomatycznej.