Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow powiedział, że Władimir Putin polecił rosyjskiemu Ministerstwu Obrony opracowanie propozycji „wzmocnienia” zachodniej flanki w obliczu ewentualnego rozszerzenia NATO. Dzień wcześniej pojawiły się ostrzeżenia, że w tym celu zostanie wykorzystany potencjał jądrowy.
14 kwietnia wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Dmitrij Miedwiediew zagroził , że jeśli Szwecja i Finlandia przystąpią do NATO, Rosja „wzmocni się”, w szczególności poprzez rozmieszczenie broni jądrowej w regionie Morza Bałtyckiego. „W tym przypadku nie będzie mowy o statusie Bałtyku bez broni jądrowej” – powiedział.
15 kwietnia Pieskow skomentował wypowiedź Miedwiediewa, nie zaprzeczając możliwości umieszczenia takiej broni w regionie bałtyckim. Ale zanim taka decyzja zostanie podjęta, powiedział Pieskow, trzeba poczekać na zalecenia rosyjskiego Ministerstwa Obrony.
„Po opracowaniu rozkazu Putina o wzmocnieniu granic, wszystko będzie omawiane na osobnym spotkaniu. Dopóki Shoigu nie poda Putinowi pomysłu wzmocnienia granic zachodnich, zajmie to trochę czasu”.
Przypomnijmy , że Litwa stwierdziła, iż groźba zwiększenia przez Rosję obecności wojskowej w regionie bałtyckim, w tym nuklearnej, nie jest nowa. „Obecne zagrożenia Rosji wyglądają dość dziwnie , gdy wiemy, że nawet bez obecnej sytuacji bezpieczeństwa trzymają broń 100 km od granicy z Litwą. Broń jądrowa zawsze była przechowywana w Kaliningradzie… Społeczność międzynarodowa, kraje regionu są dobrze zdają sobie z tego sprawę… Oni (Rosjanie) wykorzystują to jako zagrożenie – powiedział litewski minister obrony Arvidas Anusauskas.
sc;pravda