Badanie „Wykrywanie mikroplastików w ludzkich płucach za pomocą Spektroskopii μFTIR” płuca płuczki wynik: 11 dla 13 pacjentów, zapamiętali operacji, Mialo w aktualizacjach klientów Zabezpieczenia wykonane z polipropylenu i PET – do kontrolowania milimetrów dwóch. Przyjmuje się, że zaczynamy mieć na rynku masek ochronnych na usta i nos. Choroby płuc, a nawet nowotwory mogą być konsekwencjami długofalowymi dla dużej części ludzkości.

Autor: Willi Huber, na postawie spostrzeżeń w Western Standard Online

Płuca pacjentów były całkowicie naciekane mikrocząsteczkami, które znajdowały się również w dolnych partiach płuc. W badaniu wykorzystano próbki zdrowej tkanki płucnej pobrane z okolic płuc w celu przeprowadzenia niezbędnej operacji. Analizie poddano cząstki o wielkości zaledwie 0,003 mm, a znalezione rodzaje tworzyw sztucznych zidentyfikowano spektroskopowo.

POLECAMY: Grafen jest przenoszony od zaszczepionych do nieszczepionych

Plastikowy pył i mikroskopijne odłamki są wykonane z tych samych tworzyw sztucznych, z których wykonane są wszechobecne maski do twarzy. Noszą je setki milionów ludzi na całym świecie. Rządy tych krajów nakazały im pomóc w spowolnieniu rozprzestrzeniania się wirusa COVID-19, na co wielu ekspertów kręci głową, uznając to za bezsensowne. Wątpliwości te potwierdzają porównania statystyk dotyczących zakażeń w krajach, w których maski są lub nie są wymagane.

PP, PET, polistyren, poliwęglan, polietylen, poliester …
Najpopularniejszym materiałem, z którego wykonuje się te maski, jest PP. Tkanina jest wykonana z „termoplastycznego” polimeru, który można łatwo przetwarzać i kształtować w wysokich temperaturach. Niebieskie maski chirurgiczne mogą być również wykonane z polistyrenu, poliwęglanu, polietylenu lub poliestru, czyli wszystkich rodzajów materiałów pochodzących z polimerów termoplastycznych.

Przynajmniej niebieskie maski jednorazowe można znaleźć w wielu krajach, które od dwóch lat stosują środki przeciwko COVID-19. Zdrowe osoby dorosłe, dzieci, osoby z obniżoną odpornością i osoby starsze musiały nosić maski. W medycynie maski te zostały opracowane, aby zapobiec kapaniu śliny i potu na rany przez lekarzy i pielęgniarki. Są one całkowicie nieodpowiednie do ochrony przed wirusami.

Tworzywa sztuczne w przemyśle spożywczym są bardzo problematyczne
Należy wspomnieć, że tworzywa sztuczne w przemyśle spożywczym mają coraz większe znaczenie. Na przykład butelki PET nie powinny być przechowywane zbyt długo – i tylko w temperaturze pokojowej. W przeciwnym razie rakotwórcze plastyfikatory mogą dostać się do ich płynów i stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia, zwłaszcza przy wielokrotnym spożyciu. Plastik z masek jest pod tym względem jeszcze bardziej niepokojący, ponieważ jego składniki nie tylko „teoretycznie” przenoszą się ze ścianki butelki na przykład na wodę mineralną. Tworzywa sztuczne gromadzą się bezpośrednio w organizmie i mogą tam uwalniać różne substancje, a nawet powodować stany zapalne, alergie i inne problemy.

  • PET – toksyny mogą przenosić się z PET do przechowywanych w nim płynów: Chemikalia, substancje zaburzające gospodarkę hormonalną (substancje estrogenopodobne).
  • Poliwęglan – uważany za szkodliwy dla zdrowia i nie nadający się do spożycia. Z substancji tej uwalniany jest bisfenol A, który jest podobny do hormonów i szkodliwy dla zdrowia.
  • Polistyren – jest substancją szczególnie niebezpieczną, toksyczną i podejrzewa się, że może wpływać na reprodukcję.
  • PP, polietylen i poliester nie są bezpośrednio niebezpieczne, ale nie ulegają biodegradacji. Substancje te pozostają w środowisku przez szczególnie długi czas. Cząsteczki poliestru w organizmie mogą więc w dłuższej perspektywie powodować różne problemy.

Nanocząsteczki tworzyw sztucznych dostają się do krwi i narządów
Problem jest jednak znacznie poważniejszy: w marcu w innym badaniu stwierdzono, że mikroplastiki przedostają się nawet do ludzkiej krwi. Tam mogą swobodnie przemieszczać się po organizmie i osiedlać w narządach. Ponieważ cząsteczki plastiku nie należą do ciał obcych i patogenów, przed którymi organizm ludzki broni się od milionów lat, nie można ocenić konsekwencji i zagrożeń związanych z tym zjawiskiem.

Pamiętajmy, że rządy zmuszały także dzieci do noszenia przez dwa lata wysoce toksycznych i niebezpiecznych plastikowych masek, mimo że były one przebadane i zdrowe. Jeśli taka praktyka prowadzi do szkód następczych, takich jak choroby płuc lub nowotwory, wszyscy, którzy zlecili te działania, są współwinni niedbałego uszkodzenia ciała, aż do niedbałego zabójstwa włącznie.

Z badań nad pyłem drobnym wiadomo już, że cząstki tworzyw sztucznych mogą przedostawać się do organizmu przez płuca.

Unoszące się w powietrzu (transportowane) mikroplastiki (MPs) były badane na całym świecie, a wiadomo, że ich stężenie wzrasta w obszarach o dużym zaludnieniu i aktywności ludzkiej, zwłaszcza w pomieszczeniach zamkniętych. Zgłaszano również objawy i choroby układu oddechowego po narażeniu na stężenia zawodowe przez MP w warunkach przemysłowych. W 11 z 13 próbek tkanki płucnej zidentyfikowano łącznie 39 MP… Wyniki te potwierdzają, że wdychanie jest drogą narażenia na środowiskowe MP. Taka identyfikacja gatunków i ilości może teraz zapewnić realistyczne warunki dla eksperymentów laboratoryjnych dotyczących narażenia. Celem jest określenie skutków zdrowotnych.

Westlicher Online-Standard

Nie należało się spodziewać, że największe stężenie cząstek tworzyw sztucznych występuje w dolnych partiach płuc. Ponieważ drogi oddechowe są tam mniejsze, nie należy spodziewać się zwłaszcza dużych cząstek.

Na zdjęciu poniżej pokazano, z jakiego tworzywa wykonano znalezione cząstki.

Starsze badania dają niejasny obraz sytuacji
Już w 2020 roku opublikowano badanie, w którym analizowano wdychanie mikroplastiku przez maski ochronne przed budynkiem Corona: COVID-19: Badanie skuteczności ryzyka wdychania mikroplastiku przez noszenie masek. Doprowadziło to do następujących wniosków:

Noszenie masek wiąże się z ryzykiem wdychania mikroplastików, a ponowne użycie masek zwiększa to ryzyko.
Noszenie masek, z wyjątkiem N95, wiąże się ze zwiększonym ryzykiem wdychania mikroplastiku w postaci pasków.
Według aktualnych badań, w przypadku wdychania mikroplastiku znajdującego się w środowisku, maski nieznacznie zmniejszyłyby ryzyko. Należy zawsze pamiętać, aby nie przekraczać deklarowanego czasu noszenia, który wynosi mniej niż cztery godziny. W badaniu oceniano jednak głównie filtrację części plastikowych obecnych w środowisku. Nie badano, czy części maski odrywają się od ciała i czy dostają się do płuc.

Specjalista w dziedzinie chorób układu oddechowego analizuje narrację maski
Western Standard przeprowadził wywiad z Chrisem Schaeferem, specjalistą ds. ochrony dróg oddechowych i ekspertem ds. szkoleń z Edmonton, Alta. Jego werdykt jest druzgocący:

To, co zostało zamówione w szpitalach i przez ogół społeczeństwa w ramach programu COVID 19, to nie są maski. Nie spełniają one prawnej definicji [maski]. Maska [właściwa] ma otwory wentylacyjne przed ustami i nosem, które zapewniają łatwe i bezwysiłkowe oddychanie. Przy ustach i nosie znajduje się bariera chroniąca drogi oddechowe. W ten sposób zatrzymuje wydychany dwutlenek węgla i zmusza do ponownego jego wdychania, co powoduje zmniejszenie ilości wdychanego tlenu i nadmiar dwutlenku węgla. Dlatego ich noszenie nie jest bezpieczne. (Wywiad z Chrisem Schaeferem, odtworzony na stronie Western Standard Online)

Jeśli po założeniu maski poczujesz ciało obce, oznacza to, że wdychałeś włókna
Schaefer w sposób drastyczny informuje również o zagrożeniach związanych ze wdychaniem mikroplastiku i włókien plastikowych przez takie plastikowe maski: Wystarczy przeciąć taką maskę nożyczkami, aby zobaczyć, jak włókna odrywają się i pękają. Wynika to z procesu produkcji. Pierwsze pęknięcia zaczynają się już od naprężeń mechanicznych podczas zakładania i zdejmowania.

W ciągu ostatnich dwóch lat obszernie pisałem o zagrożeniach związanych z tymi barierami oddechowymi, a w ciągu ostatnich dwóch lat rozmawiałem z naukowcami [i innymi osobami] o ludziach wdychających włókna. Jeśli po jej założeniu czujesz się, jakbyś miał kocią sierść lub bolało cię gardło” – mówi Schrieffer. „Oznacza to, że wdychasz włókna.

Schaefer dostrzega również ogromne ryzyko wystąpienia późnych skutków ubocznych: „Jakie będzie ryzyko, jakie będą konsekwencje – to może być wszystko – ale na pewno może to spowodować zapalenie płuc i zapalenie całego organizmu. Absolutnie.”

To nie jest normalne. Każdy, kto w normalnych warunkach byłby narażony [w środowisku pracy] na działanie polimerów syntetycznych lub włókien polipropylenowych, musiałby nosić zatwierdzoną ochronę dróg oddechowych. Te bariery oddechowe nie są respiratorami. Włókna te rozpadają się na cząstki o wielkości od 0,2 mm, a największe z nich mają wielkość 5 mm. Są więc całkowicie wdychane i bardzo drobno się rozkładają. Jakie to ma skutki dla ludzi, jeśli chodzi o funkcjonowanie płuc i przeciążenie organizmu, dowiemy się za kilka lat.

Źródło

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

2 komentarze

  1. Po prostu epokowe odkrycia…

    A skąd się bierze zwłóknienie płuc nadal nie wią*. Nie, nie od CO2. Mieszkańcy Krakowa żyją najdłużej w 'polsce’. Japończycy, Pekińczycy (!) czy Grecy żyją dłużej niż Kanadyjczycy, choć kopcą jak smoki.

    Dlaczego? bo ciała smoliste z tytoniu uelastyczniają ich pęcherzyki płucne, które dzięki temu nie pękają.

    BAAAA… okazuje się, że palący papierosy nie chorują na srowid!

  2. „Włókna te rozpadają się na cząstki o wielkości od 0,2 mm, a największe z nich mają wielkość 5 mm” – i to jest skutek. a przyczyna leży tam gdzie zawsze, w chciwości korporacji. Plastik miał zastąpić butelki, dzięki czemu można było za tę samą cenę, a niższy koszt osiągnąć większe zyski. Włókna te wyparły wełnę i w znakomitej większości bawełnę – mamy w sklepach sztuczne ubrania z recyklingu czyli toksyczne. I w tym przypadku celem była maksymalizacja zysku kosztem zdrowia ludzi, ale owijają w propagandę ekologiczną. Korporacje zakałą ludzkości , zysk z niczego i na wszystkim. Po trupach do zysku. 99% ludzkości jest chyba za słaba aby ten 1% wysadzić z siodła.

Napisz Komentarz

Exit mobile version