Zakłamanie „wolnych mediów” Polakom jest już znane. Jednak to, co wydarzyło się w niedzielę to już szczyt bezczelności z ich strony. W tym właśnie dniu podczas głównego wydania „Wydarzeń” w Polsacie reporterkę „Faktów” TVN na pasku podpisano jako dziennikarkę ukraińską. Jaki cel mają „wolne media” w okłamywaniu społeczeństwa? Tego my nie wiemy. Obie stacje w związku z wyjściem na jaw „wpadki” milczą. Czy ich celem jest rozpowszechniania dezinformacji?
Podczas konferencji kochającego medialność Wołodymyra Zełenskiego, która odbyła się na stacji metra w Kijowie w pewnym momencie, reporterka „Faktów” TVN -Katarzyna Górniak udzieliła wywiadu w języku angielskim na temat wojny do Reutersa. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że w głównym wydaniu programu informacyjnego „Wydarzenia” grupy POLSAT reporterka ta na pasku została przedstawiona jako Krystynę Berdyńską z ukraińskiego „Nowoje Wriemia”.
Manipulacja został jednak szybko zauważona przez Tomasza Jędruchów – korespondenta TVP na Ukrainie, który na swoim Twitterze próbował poniekąd wytłumaczyć manipulację POLSATU.
Tak to się kończy, kiedy wydawcy nie wiedzą, kto pracuje dla konkurencji. „Wydarzenia” wstawiają do materiału z konferencji Wołodymyra Zełenskiego wypowiedź Katarzyny Górniak z TVN, podpisując ją jako Krystynę Berdyńską z redakcji „Nowoje Wriemia” – napisał rozbawiony korespondent.
Jak wcześniej zostało przez nas wspomniane w związku z zaistniałą „pomyłką” obie stacje milczą.
Głos w tej sprawie zabrała sama Kasia Górniak, która skomentowała twitt korespondenta, skomentowała następująco:
Jakby co, dam wam setkę także pod własnym nazwiskiem. Krysia z konkurencji – podkreśliła dziennikarka „Faktów” TVN.
Później w trakcie dyskusji z kolegami dodała, że wojna na Ukrainie jest sporym testem dziennikarstwa, ale zmiany imienia i nazwiska się naprawdę nie spodziewała.
Człowiek się różnych rzeczy uczy na wojnie. Ale zmiany tożsamości jeszcze nie ćwiczyłam – napisała rozbawiona.
