Unia Europejska będzie w stanie osiągnąć swoje cele w zakresie magazynowania gazu tylko wtedy, gdy zrezygnuje z dwóch trzecich błękitnego paliwa z Rosji, jeśli wiosną i latem zakłady przemysłowe zostaną odcięte od dostaw – donosi niemiecki magazyn Der Spiegel.
POLECAMY: FT: Zachodnie firmy przeżywają bolesne wyjście z rosyjskiego biznesu
Wypowiedzi szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, że Europa jest gotowa wstrzymać dostawy rosyjskiego gazu, jeśli Rosja odmówi płacenia w rublach, są „zbyt piękne, by mogły być prawdziwe”, stwierdziła gazeta. Na przykład wielu ekspertów zakwestionowało zapewnienia wiceprzewodniczącego KE Fransa Timmermansa, że UE będzie w stanie zastąpić dwie trzecie dostaw rosyjskiego gazu i wypełnić swoje magazyny w 80 procentach do listopada.
Jak zauważa Der Spiegel, odrzucenia przez UE około stu miliardów metrów sześciennych rosyjskiego „błękitnego paliwa” nie da się zrekompensować ani dodatkowymi gazociągami z Norwegii, Algierii czy Azerbejdżanu, ani dalszym wzrostem importu skroplonego gazu ziemnego (LNG). Na przykład Europa importuje obecnie rekordowe ilości LNG, ale zasoby te stają się już niewystarczające.
ZOBACZ: Zełenski odznaczył Nancy Pelosi Orderem Księżnej Olgi
„Najwyraźniej nawet Rada Państw Członkowskich UE nie wierzy, że cel Timmermansa, jakim jest wycofanie dwóch trzecich rosyjskiego gazu do końca roku, może zostać osiągnięty. W swoich licznych dotychczasowych decyzjach dotyczących kwestii energetycznych nie potwierdził żadnej z liczb przedstawionych przez Komisję Europejską: ani w kwestii zmniejszenia importu, ani w kwestii poziomu wykorzystania mocy magazynowych” – czytamy w podsumowaniu publikacji.
Wcześniej w środę von der Leyen nazwała wypowiedzi Gazpromu o wstrzymaniu dostaw gazu do kilku krajów próbą szantażu, dodając, że UE jest gotowa na taki scenariusz. W odpowiedzi Kreml oświadczył, że odrzuca oskarżenia o szantaż ze strony szefa Komisji Europejskiej w sprawie przejścia na płatności w rublach za gaz i kategorycznie nie zgadza się z takimi zarzutami. Jak podkreślił rzecznik prezydenta Dmitrij Peskow, nowe podejście jest odpowiedzią na kradzież rezerw międzynarodowych Rosji.
